- Raport KPMG wskazuje, że transformacja cyfrowa i cyberbezpieczeństwo pochłaniają już 18% zysków banków, wymuszając trudne decyzje w zakresie zarządzania ryzykiem
- Utrzymanie ciągłości działania systemów płatniczych w szczycie sezonu jest kluczowe dla płynności finansowej całego sektora e-commerce
- Analiza danych branżowych ujawnia, że koszt godziny przerwy technicznej to nawet 5 milionów złotych, co podważa rentowność i modyfikuje strategię biznesową banku
- Negatywne doświadczenie klienta (CX) wynikające z przerw serwisowych stanowi realne zagrożenie dla długoterminowej przewagi konkurencyjnej instytucji finansowych
- Badacze rynku potwierdzają, że zależność od płatności cyfrowych fundamentalnie zmienia ocenę ryzyka operacyjnego w modelach biznesowych banków
- Niska gotowość cyfrowa sektora bankowego oznacza, że konflikt między inwestycjami w rozwój firmy a stabilnością operacyjną będzie kluczowym wyzwaniem także w 2026 roku
Zaplanowany chaos w bankowości: Skutki przerw technicznych w sezonie zakupowym
W miniony weekend, w samym środku mikołajkowej gorączki zakupów, klienci aż dziewięciu czołowych banków w Polsce musieli zmierzyć się z zaplanowanymi przerwami w działaniu usług. Giganci rynku, tacy jak Alior Bank, mBank, ING Bank Śląski czy PKO BP, prowadzili prace techniczne, które dla wielu oznaczały odcięcie od bankowości internetowej i mobilnej. Problemy dotyczyły również kluczowych funkcji, takich jak aktywacja nowych kart, zmiana limitów czy nawet finalizacja płatności w sklepach internetowych. Choć większość klientów mogła bez przeszkód płacić kartą w sklepach stacjonarnych i wypłacać gotówkę z bankomatów, paraliż w świecie cyfrowym był poważnym utrudnieniem w szczycie sezonu dla e-commerce. Zakres przerw był różny: od standardowych, kilkugodzinnych prac nocnych w ING, po zaskakującą, dwunastogodzinną niedostępność systemów Toyota Banku w środku dnia.
Dlaczego takie przerwy są dziś tak dotkliwe? Odpowiedź leży w naszej rosnącej zależności od cyfrowych portfeli. Jak wynika z majowych badań Fiserv Polska, już trzech na czterech Polaków regularnie płaci bez użycia gotówki. Wśród młodych dorosłych (18-29 lat) ten odsetek jest jeszcze wyższy, a ponad połowa z nich niemal całkowicie zrezygnowała z banknotów i monet. Co więcej, co trzeci młody konsument przyznaje, że rzadko ma przy sobie gotówkę, co w przypadku awarii systemów bankowych pozostawia go bez środków do życia. Skalę tego zjawiska najlepiej ilustrują dane z tegorocznego Black Weekend. W ciągu zaledwie kilku dni Polacy wykonali 30 milionów transakcji BLIKIEM na łączną kwotę 5 miliardów złotych, głównie podczas zakupów online. Te liczby pokazują, że systemy płatnicze stały się krwiobiegiem gospodarki, a ich nieprzerwane działanie w gorących okresach sprzedażowych jest absolutnie kluczowe.
Paradoks za miliony złotych: Dlaczego bank musi zniknąć, by stać się lepszym?
Choć dla klientów to czysta niedogodność, z perspektywy banków te przerwy są gorzką koniecznością. Stanowią one nieodłączny element cyfrowego wyścigu zbrojeń, w którym instytucje finansowe muszą nieustannie modernizować swoją infrastrukturę. Zgodnie z raportem KPMG, polskie banki co roku zwiększają inwestycje w technologię o 15%, przeznaczając na ten cel aż 18% swoich zysków. Pieniądze te idą głównie na wzmacnianie cyberbezpieczeństwa w odpowiedzi na rosnącą o 17% w skali roku liczbę ataków hakerskich. Wprowadzanie nowych funkcji w aplikacjach, wdrażanie rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji czy ulepszanie algorytmów oceny zdolności kredytowej (tzw. scoringu) wymaga czasowego wyłączenia systemów. Wskaźnik gotowości cyfrowej, który dla polskiego sektora bankowego wynosi zaledwie 5,5 na 10 punktów, jasno pokazuje, że jesteśmy dopiero w połowie tej drogi. Oznacza to jedno: podobne przerwy techniczne będą nieuniknione również w przyszłości.
Twarde dane ekonomiczne wyjaśniają, dlaczego banki starają się planować prace serwisowe na godziny nocne. Każda godzina niedostępności systemów to dla banku strata szacowana średnio na 1,2 miliona złotych, a w krytycznych momentach dnia koszt ten może wzrosnąć nawet do 5 milionów. Problem jest jednak głębszy i ma charakter systemowy. Jak podkreśla Związek Banków Polskich, nasz sektor bankowy w relacji do wielkości całej gospodarki (PKB) jest jednym z najmniejszych w Unii Europejskiej. Oznacza to, że banki dysponują mniejszym kapitałem, by jednocześnie finansować drogie innowacje i zapewniać stuprocentową stabilność działania. Wyzwań w najbliższych latach tylko przybędzie. Planowane na 2026 rok wdrożenie nowej unijnej dyrektywy płatniczej (PSD3) oraz podwyżka podatku CIT dla banków mogą jeszcze bardziej uszczuplić budżety na inwestycje, stawiając zarządy przed trudnym wyborem między rozwojem a utrzymaniem ciągłości operacyjnej.
