Dlaczego policja nie mogła dostać pieniędzy na zakup maszyn z NFOŚ? NIK wyjaśnia
Gazeta przypomina, że na dwa śmigłowce policja dostała dotację z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska.
"17 maja był wyjątkowo intensywnym dniem dla policyjnej załogi śmigłowca S-70i Black Hawk. Jak wynika z policyjnego komunikatu, najpierw poleciała gasić pożar lasu w gminie Łopuszno w woj. świętokrzyskim, a jeszcze tego samego dnia przemieściła się w okolice Hajnówki w woj. podlaskim, gdzie zrzuciła 33 tony wody. A choć to nie pierwsza taka akcja, zakup takich maszyn krytykuje Najwyższa Izba Kontroli" - czytamy w "Rz".
Według niej tak wynika z informacji o wynikach kontroli wykonania w 2023 roku planu finansowego Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, do której dotarła gazeta. To jedna z analiz wykonania budżetu państwa w poszczególnych częściach, które co roku opracowuje NIK.
"Dlaczego właśnie tam trafiły policyjne black hawki? Bo to właśnie NFOŚiGW przyznał policji 350 mln zł na dwie takie maszyny w ramach zadania "Pomagamy i chronimy – Policja i Państwowa Straż Pożarna na straży bioróżnorodności".
Z opisu zadania wynika, że śmigłowce mają służyć ochronie bioróżnorodności przez m.in. "wspieranie akcji gaśniczych podczas pożarów wielkopowierzchniowych, w tym w najwyższych formach ochrony przyrody, jakimi są parki narodowe", a także ograniczaniu skutków zagrożeń powodziowych" - czytamy.
"Rz" zaznacza, że jeden z takich śmigłowców, wyprodukowany w Mielcu, trafił już do policyjnych hangarów w grudniu ubiegłego roku, a drugi ma być oddany do użytku pod koniec roku bieżącego.
"Problem w tym, że zdaniem NIK jest to "nielegalne i nierzetelne". Wynikało to już z raportu NIK z kontroli w NFOŚiGW za 2022 roku, który ujrzał światło dzienne latem ubiegłego roku. W analizie, którą opisała "Rz", NIK wyjaśniała, że ustawa o Policji nie zawiera zadań ochrony bioróżnorodności oraz prowadzenia akcji gaśniczych. Dlatego służba nie mogła dostać pieniędzy na zakup maszyn w takim właśnie celu. Teraz NIK wraca do sprawy w swoim nowym raporcie. Przywołuje swoje wcześniejsze ustalenia, tym razem za nierzetelne uznając także przekazanie w 2023 roku przez NFOŚiGW drugiej zaliczki do Komendy Głównej Policji w wysokości 140 mln zł" - podaje gazeta.
Podkreśla, że według NFOŚiGW zarzuty NIK są bezpodstawne, bo użytkownikami maszyn ma być nie tylko Komenda Główna Policji, ale też Państwowa Straż Pożarna. Zdaniem funduszu tak wynika z umowy, która ma charakter trójstronny, a oprócz policjantów wzięli w niej udział właśnie strażacy. Zaś – jak podkreślał NFOŚiGW – straż pożarna w swoich ustawowych zadaniach ma "organizowanie i prowadzenie akcji ratowniczych".
Polecany artykuł: