Tomasz Mackiewicz może przypłacić życiem drugie w historii zimowe wejście na szczyt Nanga Parbat. O zbiórce na wznowienie akcji ratunkowej Mackiewicza pisaliśmy 29 stycznia. Niestety, ze względu na złe warunki pogodowe oraz brak odpowiednich helikopterów, nie udało się wrócić po himalaistę.
Polecamy: Hortex oburzony memem z Mackiewiczem. Interweniuje i wyraża ubolewanie
Pomysł wznowienia poszukiwań skomentował Adam Bielecki, który wraz z Denis Urubko, z pomocą Jarosława Botora i Piotra Tomali, uratował życie towarzyszącej Mackiewiczowi w wyprawie Elizabeth Revol. Ekipa Bieleckiego w zawrotnym tempie wyszła na spotkanie walczącej z odmrożeniami Francuski i sprowadziła ją do obozu pierwszego, skąd himalaistka została przetransportowana do szpitala w Islamabadzie. Elizabeth Revol przeżyła, ale Tomasz Mackiewicz osierocił trójkę dzieci.
Odpoczywamy i z zaskoczeniem obserwujemy ile szumu narobilismy naszą akcją. Dziękujemy za wszystkie ciepłe słowa i gratulacje. Przy okazji chciałem z olbrzymią przykroscią zauważyc że wszelkie pomysły powrotu teraz na Nange to niepotrzebne budowanie sensacji :(
— Adam Bielecki (@AdamTheClimber) 29 stycznia 2018
- Potrzebujemy Was, wszystkich tych osób, które niczym lawiny zalewają nas ciepłymi myślami, słowami, ogromnym sercem, współczuciem. Trójka dzieci nie doczeka się na powrót Taty. Odłóżmy osądzanie Tomka na bok. Spójrzmy na dzieci, których tata nie będzie mógł zadbać o ich przyszłość. Proszę, pomóżcie nam zadbać o Maxia, Tonię, Zojkę. Nie zostawimy ich. Nie możemy. W imię Tomka - prosili autorzy zrzutki na dzieci Tomasza Mackiewicza w serwisie zbiorka.pl.
Apel błyskawicznie przyniósł efekt. Dzięki hojności przeszło 9 tys. darczyńców udało się zebrać ponad pół miliona złotych. 30 stycznia o godz. 10.00 kwota zebrana na sieroty opiewała na 509 672 złotych.
Oprac. na podst. zrzutka.pl, tvp.info, twitter.com