1000 plus czyli bon turystyczny na wakacje to jednorazowe świadczenie w postaci 1000 złotych, które otrzymać mają Polacy chcący wyjechać na wakacje. Warunków otrzymania było kilka: ubiegający się o 1000 plus nie mógł miesięcznie zarabiać więcej niż średnia krajowa (obecnie ok. 5,3 tys. złotych brutto), wyjazd wakacyjny musi się odbywać na terenie Polski (choć rozważane są wyjazdy np. do państw Grupy Wyszehradzkiej), a do tego 10 proc. bonu musi sfinansować pracodawca (jeżeli nie zgodzi się, 1000 plus przepadnie).
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Tańszy wynajem mieszkań, ulga na pierwsze własne mieszkanie. Jak dostać? Nowe przepisy
Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorstw uważa, że bon turystyczny może nawet nie wynosić 1000 złotych, ale powinno go otrzymać więcej osób.
- Uważamy, że taki bon, nawet jeżeli będzie miał niższą wartość od obecnie deklarowanej, powinni otrzymać wszyscy Polacy płacący podatki – stwierdził w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Powód? Branża turystyczna jest w dramatycznej sytuacji. - Wiele biur turystycznych może już powrotu prosperity nie doczekać, zwłaszcza że coraz więcej ludzi unika pośredników w planowaniu wakacji i rezerwuje sobie transport i noclegi na własną rękę – tłumaczy Abramowicz, ale zaznacza, że widzi światełko w tunelu: - Jest to zapewne jakaś szansa dla krajowych usługodawców z tej branży. Głównym klientem w polskich górach czy nad Bałtykiem w dalszym ciągu są nasi rodacy, więc przy braku zagranicznej konkurencji istnieje szansa na to, że branża na brak pracy narzekać nie będzie.