- Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt zakłada zakaz hodowli zwierząt na futra w Polsce.
- Branża hodowli zwierząt futerkowych ocenia, że 8-letni okres przejściowy na likwidację ferm jest absolutnym minimum.
- Hodowcy argumentują, że proponowane odszkodowania są niewystarczające w porównaniu do innych krajów.
Ośmioletni okres przejściowy branża futerkowa określa jako "minimum". Woleliby 10 lat
Polski Związek Hodowców Zwierząt Futerkowych (PZHZF) uważa, że "8-letni okres przejściowy umożliwiający hodowlę na dotychczasowych warunkach, a także ułatwienia w przebranżowieniu ferm, branża uznaje za absolutne minimum". Prezes PZHZF, Daniel Chmielewski, w swoim komentarzu dla PAP dodał, że "10-letni okres przejściowy byłby bardziej optymalny i umożliwiłby płynniejszą transformację".
Okres przejściowy jest kluczowy dla branży, ponieważ pozwala na spłatę kredytów, które zostały zaciągnięte na budowę ferm, oraz na transformację na inną działalność hodowlaną. Chmielewski podkreśla również, że długi okres przejściowy jest niezbędny dla branży drobiarskiej i przetwórstwa rybnego, aby mogły one zbudować własne możliwości przetwarzania produktów ubocznych i uniknąć kosztów utylizacji. Przebranżowienie ferm na inną działalność hodowlaną wymaga znacznych inwestycji, co również wpływa na potrzebę dłuższego okresu przejściowego.
Branża futerkowa uważa, że odszkodowania są za małe
Prezes PZHZF zwraca uwagę, że odszkodowania zawarte w ustawie są niewystarczające. Argumentuje, że w krajach z rozwiniętym sektorem hodowli zwierząt futerkowych, takich jak Dania, Holandia i Norwegia, hodowcy otrzymali odszkodowania ponad 10-krotnie wyższe od proponowanych w Polsce. Alternatywnie, w tych krajach zastosowano 10-letni okres przejściowy oraz zwrot kosztów rozbiórki ferm, a także ułatwienia w przebranżowieniu.
Zgodnie z uchwaloną przez Sejm nowelą, przedsiębiorcy, którzy zakończą działalność do 1 stycznia 2027 roku, będą mogli ubiegać się o odszkodowanie w wysokości 25% średniego rocznego przychodu hodowcy z lat 2020-2024. Ci, którzy zdecydują się na to rok później, otrzymają odszkodowanie w wysokości 20%. Kwota będzie stopniowo zmniejszana, aż do 5% odszkodowania dla tych, którzy zrobią to do 1 stycznia 2031 roku. Późniejsze zamknięcie biznesu oznacza brak możliwości ubiegania się o rekompensatę.
Nowelizacja przewiduje również wsparcie dla pracowników ferm, które zakończą działalność. Przysługuje im odprawa pieniężna w wysokości 12-miesięcznego wynagrodzenia, ustalana według zasad obowiązujących przy obliczaniu ekwiwalentu pieniężnego za urlop wypoczynkowy. Przedsiębiorca będzie mógł zawnioskować do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o zwrot tej kwoty.
Uproszczone procedury dla przebranżowienia
Podmioty i rolnicy, którzy są zobowiązani do zamknięcia biznesu, nie będą musieli uzyskiwać ponownej decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla działalności, którą planują w miejscu dotychczasowej fermy. To uproszczenie ma na celu ułatwienie procesu przebranżowienia i przyspieszenie transformacji gospodarczej na terenach, gdzie funkcjonowały fermy futerkowe.
O zakazie hodowli zwierząt futerkowych musi zdecydować jeszcze Senat i prezydent
Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt musi jeszcze zostać poparta przez Senat, a następnie trafi na biurko prezydenta. Losy ustawy są więc wciąż niepewne.
Według danych Stowarzyszenia „Otwarte Klatki”, powołującego się na dane GUS, przemysł futrzarski w Polsce się kurczy. W 2015 roku w Polsce funkcjonowało 810 ferm zwierząt futerkowych, głównie norek. W 2024 roku liczba ta spadła do 209. Zmniejszyła się również wartość eksportu futer – z ponad 10 milionów skór w 2015 roku do około 1,8 miliona w 2024 roku. W 2024 roku eksport futer stanowił zaledwie 0,014% całego eksportu Polski. Mimo to, Polska pozostaje drugim co do wielkości producentem futer na świecie.
