David Cameron

i

Autor: Alastair Grant David Cameron i świnia

Brexit. Dlaczego Brytyjczycy chcą wyjść z UE? [WYJAŚNIAMY]

2016-06-23 16:48

Był styczeń 2013 r., kiedy jasne stało się, że możliwość opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię to nie tylko mrzonki konserwatystów śniących o potędze, ale realny scenariusz. To właśnie wtedy brytyjski premier David Cameron zapowiedział, że, jeśli jego partii uda się wygrać wybory parlamentarne w 2015 r., zostanie ogłoszone referendum, w którym Brytyjczycy zdecydują, czy chcą opuścić wspólnotę. Ale skąd w ogóle taki pomysł? Wyjaśniamy, dlaczego Wielka Brytania organizuje dzisiejsze referendum.

Cameron wspomniane wybory wygrał. Wtedy nie pozostało mu nic innego jak doprowadzić do realizacji swojej wyborczej obietnicy. Właśnie dziś staje się ona faktem. Cameron zapowiedział przeprowadzenie referendum pod naciskiem członków swojej macierzystej partii konserwatywnej. Twierdzili oni, że od kiedy w 1975 r. Wielka Brytania zdecydowała, że chce pozostać członkiem Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej (na fundamentach której zbudowano potem UE) nie mają w Unii absolutnie nic do powiedzenia, a struktury unijne przejmują władzę nad wyspiarskim państwem. Nie wydaje się to jednak do końca prawdziwe. W latach 80-tych Wielka Brytania wynegocjowała sobie bowiem, że będzie wkładała do budżetu wspólnoty o wiele mniej, niż powinna. Do tej pory Brytyjczycy nie zrezygnowali też z funta na rzecz euro, w dodatku są w strefie Schengen na specjalnych warunkach – o barku kontroli na granicach można w ich wypadku zapomnieć.

ZOBACZ TEŻ: BREXIT: Zaniepokojeni Polacy nie wrócą do domu. W ostateczności pojadą gdzie indziej

Nieważne jednak, jaki jest stan faktyczny, ważne są w tym przypadku przekonania konserwatystów, które doprowadziły do dzisiejszego referendum. Są to cztery główne aspekty powtarzane jak mantra, zanim Wielka Brytania wstępnie porozumiała się z Unią Europejską w lutym br. Pierwszą z przyczyn chęci opuszczenia wspólnoty są kwestie finansowe. Brytyjczycy walczyli o swojego funta. Co do zasady wszystkie kraje Unii Europejskiej powinny wprowadzić wspólną walutę euro. Wielka Brytania nie miała jednak takiego zamiaru. Brytyjczycy chcieli, by oficjalnie podkreślono, że euro nie jest jedyną walutą Unii Europejskiej, a wszystkie kraje, które są poza strefą euro, nie są w żaden sposób gorsze. W dodatku Brytyjczycy chcieliby, aby kraje spoza strefy euro nie musiały dokładać się do wspólnego budżetu państw eurozony. Drugą rzeczą, która przeszkadza Brytyjczykom, jest niedostateczna ich zdaniem autonomia ich kraju. Władze Wielkiej Brytanii chcą mieć więcej do powiedzenia we własnej sprawie.

ZOBACZ TEŻ: Brexit: Polak na Wyspach nie zagłosuje, Ty u nas możesz [SONDA]

Na trzecim miejscu są kwestie imigracyjne. Temat ten rozgrzewa Brytyjczyków do czerwoności. Wyspiarze uważają, że są nadmiernie obciążeni napływem imigrantów, którzy, nie dość, że zabierają im pracę, to jeszcze żyją na koszt państwa, korzystając z tzw. benefitów. Wielka Brytania chce, aby ludzie przyjeżdżający tu za pracą byli objęci restrykcjami co do zasiłków, co z kolei UE uznaje za dyskryminację. W czwartym punkcie swoich zastrzeżeń Wielka Brytania podkreśla, że obecnie parlamenty narodowe poszczególnych krajów Unii nie mają zbyt wielkiej możliwości blokowania prawodawstwa unijnego. Wszystkie powyższe punkty zostały przedyskutowane z Unią kilka miesięcy temu, wskutek czego udało się zawrzeć wspomniane w poprzednim akapicie porozumienie. Postanowiono, że Wielka Brytania będzie miała specjalny status w UE. Nigdy nie przyjmie euro, imigranci nie będą mogli pobierać zasiłków przez siedem lat od wejścia w życie porozumienia, a mimo to brytyjski rynek będzie czerpał wszelkie korzyści z pozostania we wspólnocie. Porozumienie nie było jednak jednoznaczne z anulowaniem referendum. O tym, czy wynegocjowane przez Camerona warunki są rzeczywiście dobre, dziś zdecydują sami Brytyjczycy. Sam premier, który jest sprawcą całego zamieszania, teraz namawia ich do głosowania za pozostaniem w Unii Europejskiej.

Źródła: bbc.com, tvp.info

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze