- Wspólnym wysiłkiem wypełniamy ramy projektu „Pierwsza Praca”, niesłychanie ważnego i atrakcyjnego z punktu widzenia młodych ludzi i pracodawców – oświadczył dziś prezydent. Program forsowany przez Komorowskiego ma być odpowiedzią na zalew rynku pracy przez umowy śmieciowe. Projekt zakłada, że już na początku 2016 r. aż 100 tys. młodych ludzi – jak mówił Komorowski, „absolwentów szkół różnego poziomu” - może być zatrudnionych na umowę o pracę dzięki państwowemu dofinansowaniu.
Zobacz także: Komorowski: Znajdź pracę, weź kredyt. Złote rady prezydenta
Innowacyjny program
Przez „młodych” prezydent rozumie osoby, które nie ukończyły 30. roku życia i ma być to innowacja na skalę europejską, bo inne państwa w Europie mówią o wsparciu dla młodych tylko do 25. roku życia. - Dzięki programowi „Pierwsza Praca” będzie możliwe przechodzenie z umów śmieciowych w na zatrudnienie stałe na dwa lata, a więc na czas decydujący o dalszej karierze młodego człowieka – powiedział Komorowski. W ciągu pierwszego roku państwo całkowicie pokrywałoby koszty ponoszone przez pracodawców z tytułu zatrudnienia młodej osoby. Byłoby też rządowe dofinansowanie do wynagrodzenia pracownika wynoszące półtora tys. złotych. Łącznie ze składkami państwo miałoby miesięcznie dokładać pracodawcy 2,1 tys. złotych. Objęłoby to 100 tys. zatrudnionych w ramach programu.
Skąd wziąć pieniądze
Przy tak daleko idących obietnicach zawsze pojawia się pytanie o to, skąd rządzący wezmą na pieniądze na ich realizację. - Wykorzystane zostaną środki z Funduszu Pracy. Ich użycie jest możliwe dzięki temu, że Unia Europejska zdjęła z Polski procedurę nadmiernego deficytu – wyjaśnił Komorowski.
Sprawdź także: Referendum Komorowskiego nieważne? Prezydent chce zadać nieaktualne pytanie
Procedurę tę wszczyna się na szczeblu unijnym, jeśli któreś z państw członkowskich ma deficyt budżetowy na poziomie powyżej 3 proc. PKB. Polska była nią objęta od 2009 r., ale 13 maja br. procedura została z nas zdjęta w związku z pozytywnymi danymi dotyczącymi wzrostu gospodarczego. Oznacza to, że pieniądze z Funduszu Pracy, które nie mogły być wykorzystane, by nie pogłębiać deficytu, teraz będą mogły być źródłem finansowania programu „Pierwsza Praca”.