Bruksela zaprasza Chiny do budowy fabryk AI w UE? Polska nie składa broni

Gigafabryki AI w UE wchodzą w nową fazę: Komisja Europejska zamiast konkursu przygotowuje przetarg europejski, także dla firm spoza Unii. Polska nadal wspiera Baltic AI GigaFactory, choć Estonia i Łotwa wycofały się z projektu.

Dłonie osoby korzystającej z laptopa z otwartą stroną ChatGPT, symbolizującej rozwój sztucznej inteligencji. Obraz odnosi się do globalnych inwestycji w AI, o których można przeczytać na portalu Super Biznes.

i

Dłonie osoby korzystającej z laptopa z otwartą stroną ChatGPT, symbolizującej rozwój sztucznej inteligencji. Obraz odnosi się do globalnych inwestycji w AI, o których można przeczytać na portalu Super Biznes.
Super Biznes SE Google News
  •  Komisja Europejska zmienia koncepcję budowy gigafabryk AI z konkursu na przetarg, co otwiera drzwi dla firm spoza UE i może premiować bogatsze kraje.
  •  Polski projekt Baltic AI GigaFactory, wspierany przez 270 firm, musi dostosować się do nowych zasad, ale Polska nie rezygnuje z aktywnego udziału w przetargu.
  •  Polska, mimo zmian, rozwija własne projekty AI, budując już dwie fabryki: Gaia AI Factory w Krakowie i Piast-AI w Poznaniu.
  •  Nowe zasady wymagają od państw członkowskich zabezpieczenia 17,5% kwoty na gigafabrykę przed przetargiem, co budzi obawy o równe szanse.

KE zmienia koncepcję: z konkursu na przetarg

Komisja Europejska przestawia zwrotnicę w sprawie budowy europejskich gigafabryk sztucznej inteligencji. Jak powiedział wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski, trwają prace nad przepisami, ale wiadomo już, że pierwotna formuła – konkurs, w którym uczestniczyłyby państwa członkowskie wraz z konsorcjami firm i instytucji naukowych – zostanie zastąpiona przez przetarg europejski.

Polska nie składa broni

Zmiana zasad komplikuje sytuację projektu Baltic AI GigaFactory, zainicjowanego przez Polskę wspólnie z Litwą, Łotwą i Estonią. Konsorcjum powstało w czerwcu, a zgłoszenie w lipcu zostało przyjęte przez KE. W listopadzie dołączyły do niego Czechy. Dziś jednak układ sił w regionie się zmienia.

Standerski podkreśla, że Polska zamierza aktywnie działać: biuro projektowe przy Ministerstwie Cyfryzacji pracuje dalej, a w planach są spotkania zarówno z przedsiębiorcami, jak i przedstawicielami potencjalnych lokalizacji w kraju. W projekcie mają pozostać Czechy i Litwa, natomiast Estonia i Łotwa rozglądają się za innymi możliwościami. W konsorcjum ma być już ponad 270 firm, które zaczęły współpracować i wymieniać się kompetencjami.

Wkład państw z góry: 17,5 proc. przed startem?

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych elementów nowej propozycji KE jest konieczność wcześniejszego zabezpieczenia pieniędzy przez państwa członkowskie. Według informacji przekazanych przez Standerskiego, może chodzić o 17,5 proc. maksymalnej kwoty przewidzianej na gigafabrykę w danym kraju – jeszcze przed rozpoczęciem procedury przetargowej.

Wiceminister ocenia, że takie podejście może w praktyce premiować bogatsze kraje i jest „pójściem na skróty”, które nie służy równym szansom w UE.

Czy big techy spoza UE wejdą do gry?

Istotna zmiana dotyczy także tego, kto będzie mógł budować gigafabryki. Resort cyfryzacji – jak mówi Standerski – nie widzi w obecnej propozycji wyłączenia firm spoza UE. To otwiera drzwi dla globalnych graczy technologicznych, co może wpłynąć na kształt europejskiego rynku AI.

20 mld euro na inwestycje

W lutym przewodnicząca KE Ursula von der Leyen ogłosiła, że fundusz InvestAI z budżetem 20 mld euro ma sfinansować pięć gigafabryk AI w UE. Według założeń wniosek bałtycki opiewał na 3 mld euro (ok. 12,7 mld zł), z czego 65 proc. miało pochodzić z sektora prywatnego, a 35 proc. z publicznego.

Polska już buduje fabryki AI

Niezależnie od losów gigafabryki bałtyckiej, Polska rozwija własne projekty. Pierwsza fabryka AI powstaje w Akademickim Centrum Komputerowym Cyfronet AGH w Krakowie jako Gaia AI Factory, a druga – Piast-AI – planowana jest w Poznaniu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki