Urzędnicy chcą więcej zarabiać, ale nie tylko!
Jak czytamy w piśmie przesłanym do redakcji, "główne zarzuty wobec Garczyńskiej dotyczą krytyki antypracowniczych działań pracodawcy oraz nawoływania do akcji protestacyjnych. To bulwersujący przejaw bezprawia i zamordyzmu PiS-owskiej władzy, a zarazem zamknięcie rozmów w prowadzonym w ZUS sporze zbiorowym naszego związku z pracodawcą".
-Zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych zwolnienie głównego negocjatora w sporze oznacza możliwość natychmiastowego przystąpienia do akcji strajkowej. Dlatego dziś podjęliśmy decyzję o rozpoczęciu przygotowań do strajku w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych - czytamy w piśmie.
Jak zapowiadają związkowcy, strajk planowany jest przed wakacjami, będzie dotyczył całego kraju i będzie bezterminowy. -Jednocześnie podtrzymujemy wszystkie nasze żądania, z postulatami płacowymi na czele. Obecnie doszły jeszcze dwa postulaty: natychmiastowe przywrócenie do pracy naszej liderki, Ilony Garczyńskiej oraz dymisji prezes ZUS, Gertrudy Uścińskiej - piszą urzędnicy z ZUS.
Na razie co do formy strajku nic nie wiadomo, ale może się okazać, że wypłaty dla seniorów będą zagrożone, bo nie będzie kto miał przygotować przelewów.
PONIŻEJ PUBLIKUJEMY PRZESŁANY DO REDAKCJI SUPER BIZNESU KOMENTARZ ZUS:
Atmosfera pracy, wzajemne poszanowanie, respektowanie prawa i zasad etyki zawodowej - to wartości, do których obecny Zarząd ZUS od samego początku przykłada bardzo dużą wagę. Wykonywana przez nas wszystkich praca z pewnością nie jest łatwą. Wymaga wiedzy, wiąże się z dużą odpowiedzialnością i terminowością. Realizacja zadań, z którymi przyszło nam się zmierzyć przypadła dodatkowo na okres najpierw pandemii a potem wojny w Ukrainie. Staliśmy się istotnym ogniwem w niesieniu pomocy tym wszystkim, którzy jej potrzebowali. Nasza praca jest dostrzegana i doceniana, a jej prestiż nigdy nie był tak wysoko oceniany jak to ma miejsce obecnie. Za te wszystkie pozytywne efekty wspólnie realizowanych zadań serdecznie dziękujemy. Jednocześnie wyraźnie podkreślamy, że będziemy zdecydowanie reagować na zachowania, które oddziaływają destrukcyjnie na pracowników i miejsce pracy, które podważają bezpodstawnie kompetencje, umiejętności pracowników, a także niszczą zasady promowane przez Zarząd ZUS.
Jedną z takich – niezmiernie trudnych - sytuacji, z którą ostatnio przyszło nam się zmierzyć jest nieakceptowalne, naruszające godność drugiego człowieka i dobre imię ZUS zachowanie jednaj z naszych pracownic. Łamiąc normy prawne i etyczne, sprzeciwiając się ostentacyjnie zasadom obowiązującym w relacjach międzyludzkich w naszym miejscu pracy, osoba taka musi liczyć się z konsekwencjami natury prawnej i dyscyplinarnej.
Biorąc pod uwagę fakt, że osoba ta jest jednocześnie działaczką jednej z zakładowych organizacji związkowych, działając zgodnie z wymogami prawnymi wystąpiliśmy do tegoż związku o zgodę na zwolnienie pracownicy. Możemy zatem spodziewać się, że konsekwencje wynikające z jej zachowań - powtarzających się, rażąco niewłaściwych, łamiących prawo i zasady współżycia społecznego, przekraczające ponad wszelką miarę granice dozwolonej krytyki, a także naruszających dobre imię ZUS – będą przedstawiane bezpodstawnie jako atak na prawa związkowe i działalność związkową, co jednak nie ma pokrycia w rzeczywistości.
Zarząd ZUS zawsze kierował się prawem i tworząc przyjazne miejsce pracy dbał o atmosferę poszanowania klientów i współpracowników. Szacunek wobec prawa to także pełne poszanowanie praw związkowych wszystkich członków i organizacji związkowych w ZUS. Dialog jaki w dotychczas prowadziliśmy i nadal prowadzimy z organizacjami związkowymi oparty jest właśnie o regulacje prawne, wzajemne poszanowanie i merytoryczną dyskusję. To pozwoliło na wypracowanie wielu rozwiązań korzystnych dla pracowników i całego Zakładu. Jesteśmy na dobrej drodze w staraniach pozyskania dodatkowych środków na podwyżki dla pracowników. Liczymy, że zakończą się one w najbliższym czasie sukcesem.
Decyzja o rozwiązaniu umowy wynikała z nieakceptowanego także przez pracodawcę dyskredytowania przez nią innych związków zawodowych i konkretnych osób zaangażowanych w ich działalność. Ta naganna aktywność nie była rzadkim zjawiskiem, na co zwracano nam uwagę. Od wielu miesięcy docierały do nas także głosy zaniepokojonych pracowników ZUS. Z uwagą wsłuchiwaliśmy się we wszystkie te sygnały, starając tonować nastroje, tłumaczyć sytuację, opanować oburzenie, złość czy łzy osób dotkniętych niewłaściwym zachowaniem pracownicy. Trudno jednak tłumaczyć działania, którym towarzyszyła agresja czy poniżające słowa.
Prowadzone wcześniej dyskusje z pracownicą, kierowane do niej wszelkiego rodzaju apele o zaprzestanie łamania prawa nie przyniosły efektu. Decyzję o rozwiązaniu umowy o pracę traktujemy jako ostateczność. Byliśmy jednak zmuszeni ją podjąć, dbając o dobro Zakładu i jego pracowników.