Centralne Biuro Antykorupcyjne

i

Autor: Stanisław Kowalczuk Centralne Biuro Antykorupcyjne

Były minister i senator PiS nie płacił długów, a dostawał kolejne kredyty. Kwota SZOKUJE

2020-05-28 5:03

Ciąg dalszy afery z Bielmlekiem w roli głównej. BOŚ Bank finansował zakład z Bielska Podlaskiego, nawet kiedy ten przestał spłacać kredyty - informuje dzisiejszy "Puls Biznesu". Kwota pożyczki jest zawrotna. Łącznie zakładowi udzielono ponad 90 mln zł kredytu i to na zasadach budzących wątpliwości nadzoru - czytamy.

Jak przypomina "PB", we 27 maja 2020 "Dziennik Gazeta Prawna" opisał sprawę podejrzeń, że BOŚ Bank nie dopełnił procedur związanych z przepisami o przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy. "Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) i Główny Inspektor Informacji Finansowej złożyli w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury" - pisze "Puls Biznesu".

ZOBACZ TEŻ: BGK dopłaci firmom do oprocentowania kredytów

Z dokumentów, do których dotarła gazeta, wynika, że w BOŚ działy się również inne rzeczy budzące niepokój nadzoru.

"24 stycznia Urząd Komisji Nadzoru Finansowego zadał bankowi wiele pytań dotyczących kredytów udzielonych w latach 2018-19 Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek" - czytamy. Zakład mleczarski z Białej Podlaskiej znany był z tego, że przez wiele lat, z krótką przerwą, kierował nim Tadeusz Romańczuk - były senator PiS i wiceminister rolnictwa (od sierpnia 2018 r. do lipca 2019 r.). Jak zaznacza dziennik, dziwnym zbiegiem okoliczności przerwa przypadła akurat na okres finansowania Bielmleku przez BOŚ Bank. "W tym czasie spółdzielni szefowała najpierw córka senatora, a później Karol Tylenda, polityk PiS, były wiceprezes Agencji Nieruchomości Rolnych, z której odszedł w związku z nieudanymi aukcjami w Janowie Podlaskim" - podsumowuje "PB".

Jak czytamy, kilka lat temu Bielmlek przeinwestował i w konsekwencji wpadł w finansowe tarapaty. Przestał płacić w terminie dostawcom i rolnikom. W połowie 2019 r. zaległości sięgały kilku miesięcy. Jesienią więc sąd zajął się wnioskiem o upadłość.

Wtedy też kontrolowane przez państwo NFOŚiGW i BOŚ zaczęły pompować pieniądze w zakład mleczarski. "Pierwszy udzielił spółdzielni 63 mln zł pożyczki inwestycyjnej, drugi - łącznie 93,5 mln zł kredytów. Sposób, w jaki bank finansował klienta, budzi liczne wątpliwości nadzoru" - pisze "Puls Biznesu". Dlaczego? Chodzi o zadziwiająco korzystne oprocentowanie. Mimo że Bielmlek stał nad przepaścią, BOŚ obniżał marżę kredytu.

SPRAWDŹ TAKŻE: Odmrażanie gospodarki. W trzecim tygodniu sprzedaż przestała się poprawiać

Czy to dobrze, że znika obowiązek noszenia maseczek? SONDA

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze