Były szef KNF nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów, a jego obrońcy zapowiedzieli zaskarżenie decyzji o aresztowaniu. Markowi Ch. zarzuca się złożenie propozycji o charakterze korupcyjnym co jest czynem niedopuszczalnym przy piastowaniu tak ważnego dla polskich finansów stanowiska. Zarzuty dotyczą przychylności nadzoru dla banków Czarneckiego w zamian za zatrudnienie wskazanego prawnika. Jego wynagrodzenie miało - według Czarneckiego - wynosić około 40 mln zł.
Markowi Ch. Postawiono już zarzuty przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści osobistej i majątkowej przez inną osobę. Prokurator Tomasz Tadla tłumaczy, że decyzja o tymczasowym areszcie podyktowana jest przede wszystkim obawami o matactwa ze strony podejrzanego, a także faktem, że grozi mu wyjątkowo surowa kara.