Centralny Port Komunikacyjny (CPK) to potężna i kosztowna inwestycja infrastrukturalna, która w założeniach ma obsługiwać dziesiątki milionów pasażerów linii lotniczych i kolejowych z Polski, Europy Środkowo-Wschodniej i całego świata. Nowe lotnisko ma powstać między Warszawą i Łodzią, czyli w okolicy, gdzie już znajdują się cztery porty lotnicze. Oczywistym jest, że pandemia koronawirusa to trudny czas dla polskiej, jak i światowej gospodarki, a ostatnie miesiące były bardzo trudne dla branży lotniczej. Dlatego wielu zastanawia się, czy nasz kraj w ogóle na taką inwestycję stać.
ZOBACZ TEŻ: Ukraińcy wracają do Polski, ale pracowników sezonowych nadal brakuje
Podczas środowej konferencji prasowej poświęconej wpływowi Portu na gospodarkę Polski - zarówno na etapie samej budowy, jak i po oddaniu do użytku, prezydent Andrzej Duda zapewnił, że Polska poradzi sobie z wydatkami związanymi z budową.
- Stać nas na to, by CPK zrealizować, by podjąć tę wielką szansę. Tak jak pokonaliśmy komunizm, tak pokonamy koronakryzys. Dając przyszłym pokoleniom, dzieciom i wnukom, wielką szansą rozwojową. Zachód potrzebował kilkudziesięciu lat, by zdobyć się na takie inwestycje, my zdobyliśmy się na nią w trudnej sytuacji, bo jesteśmy narodem zwycięzców - powiedział prezydent na spotkaniu.
Z kolei szef rządu Mateusz Morawiecki zaznaczył, że prowadzone dziś inwestycje, jak np. przekop Mierzei Wiślanej czy właśnie CPK, to również inwestycje w przyszłe miejsca pracy.
- Rząd i prezydent mówią dziś jednym głosem: CPK, Przekop Mierzei Wiślanej są potrzebne po to, by w przyszłości były miejsca pracy. Oprócz tych wielkich inwestycji potrzebne są także te rozproszone, jak program budowy dróg dla gmin i powiatów. CPK to nie tylko wielka szansa dla polskiego lotnictwa i polskich kolei, to program dla obywateli, dla każdego Polaka. Pozwoli z każdego miejsca Polski do centrum kraju dojechać w czasie do 2-3 godzin. To przełamanie schematów porozbiorowych - powiedział premier.