
- Prezes URE zatwierdził nowe taryfy na prąd dla gospodarstw domowych, które będą obowiązywać od 1 października do końca 2025 roku.
- Ceny dla pięciu głównych sprzedawców z urzędu wyniosą od 574,1 do 576,7 zł za MWh netto, mimo że do końca roku odbiorcy nadal korzystają z zamrożonych cen 500 zł za MWh.
- Ministerstwo Energii zapowiada, że niższe taryfy to krok w stronę odejścia od mrożenia cen w 2026 roku, co ma przynieść oszczędności budżetowe.
- Zmiany mają docelowo doprowadzić do sytuacji, w której mrożenie cen energii elektrycznej nie będzie już potrzebne.
Nowe taryfy URE od października. Ile wynoszą?
Prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE) podjął decyzję w sprawie stawek za energię elektryczną na czwarty kwartał tego roku. Zatwierdzone we wtorek taryfy dla pięciu największych sprzedawców z urzędu są niższe od tych obowiązujących do końca września. Średnia cena taryfowa spadnie z obecnych 622,8 zł do poziomu około 575 zł za megawatogodzinę (MWh) netto. Decyzja dotyczy okresu od 1 października do 31 grudnia 2024 roku i jest istotnym sygnałem dla rynku.
Nowe stawki dla poszczególnych spółek energetycznych kształtują się następująco:
- PGE Obrót: 576 zł/MWh
- Enea: 576 zł/MWh
- Energa-Obrót: 574,6 zł/MWh
- Tauron Sprzedaż: 576,7 zł/MWh
- Tauron Sprzedaż GZE: 574,1 zł/MWh
Obniżka taryf to dobra wiadomość przede wszystkim dla budżetu państwa, który wciąż dopłaca do rachunków Polaków.
Co nowe taryfy oznaczają dla gospodarstw domowych?
Mimo obniżki zatwierdzonych przez URE stawek, większość z ponad 16 milionów odbiorców w gospodarstwach domowych nie odczuje bezpośredniej zmiany na swoich rachunkach. Dlaczego? Zgodnie z obowiązującą ustawą, do końca 2025 roku wciąż funkcjonuje mrożenie cen energii na poziomie 500 zł za MWh. Oznacza to, że konsumenci płacą stałą, urzędowo określoną stawkę, a różnicę między nią a ceną taryfową (teraz ok. 75 zł/MWh) pokrywa państwo w ramach rekompensat dla sprzedawców.
Niższa taryfa oznacza jednak, że kwota dopłat z budżetu będzie mniejsza. Do tej pory różnica wynosiła ponad 120 zł za MWh, co generowało znaczne koszty. Obniżenie taryf to krok w stronę urealnienia cen i zmniejszenia obciążenia dla finansów publicznych.
Koniec mrożenia cen prądu coraz bliżej. Co dalej z rachunkami?
Decyzja regulatora wpisuje się w rządową strategię stopniowego odchodzenia od mechanizmów osłonowych. Minister energii Miłosz Motyka, cytowany w komunikacie resortu, podkreślił, że celem jest stabilizacja rynku. „Robimy wszystko, aby ceny energii elektrycznej dla polskich rodzin były jak najniższe. Taryfy zatwierdzone przez URE to bardzo ważny krok w kierunku odejścia od mrożenia cen prądu w 2026 roku. Mrożenie cen to rozwiązanie tymczasowe – podejmujemy szereg działań, aby od nowego roku nie było ono już potrzebne” – wskazał minister.
Zatwierdzone przez regulatora niższe taryfy na prąd oznaczają mniejsze koszty dla budżetu państwa i są ważnym krokiem w stronę normalizacji rynku energii w Polsce. Choć gospodarstwa domowe nie zobaczą niższych rachunków od razu, decyzja ta przybliża moment, w którym rynkowe ceny prądu 2024 staną się podstawą do rozliczeń, a mechanizmy osłonowe zostaną wygaszone.
Polecany artykuł: