
Samozbiory truskawek ruszają mimo trudnego sezonu
W miejscowości Księży Las ruszają właśnie samozbiory truskawek – popularna atrakcja, która przyciąga miłośników świeżych owoców prosto z pola.
Plantator Manfred Skrzypczyk, organizator zbiorów, zapowiadał rozpoczęcie sezonu na drugą połowę maja. Truskawki pochodzą z 3-letniej plantacji odmiany Rumba, a pierwsze owoce – choć jeszcze nieliczne – już się pojawiają - pisze biznes.interia.pl
Aby uniknąć chaosu, wprowadzono limity miejsc: codziennie z oferty będzie mogło skorzystać 200 osób, które wcześniej zgłoszą się telefonicznie. Na miejscu można jeść owoce bez ograniczeń – płaci się tylko za te, które trafiają do pojemnika. „Tylko przyjeżdżać i zbierać” – zachęca Skrzypczyk.
Przymrozki i pogoda zaszkodziły plantacjom – straty sięgają połowy zbiorów
Tegoroczny maj był wyjątkowo zimny, co silnie odbiło się na kondycji plantacji truskawek. W wielu regionach kraju przymrozki zniszczyły część upraw, zwłaszcza tych niechronionych agrowłókniną.
- „W okolicach Warszawy bardzo dużo plantacji powymarzało” – przyznaje Manfred Skrzypczyk. Jak dodaje, na jego gospodarstwie owoce udało się uratować dzięki starannej ochronie. Rośliny były aż pięciokrotnie zakrywane i odkrywane, co choć pracochłonne, pozwoliło ograniczyć straty. Tam, gdzie agrowłókniny nie zastosowano, straty sięgają nawet 50 proc.
Ceny truskawek w 2025 roku – gdzie najdrożej, gdzie najtaniej?
Pierwsze truskawki z tuneli pojawiły się już na rynku, a ceny, choć zróżnicowane regionalnie, są wyraźnie wyższe niż w 2024 roku.
W zależności od miejsca zakupu, za kilogram owoców trzeba obecnie zapłacić od 15 do nawet 30 zł. Pod Warszawą ceny zaczynają się już od 15 zł/kg, podczas gdy na krakowskich targach sięgają nawet 24–30 zł/kg. Eksperci prognozują, że ceny spadną w czerwcu, gdy na rynek trafią truskawki gruntowe. W szczycie sezonu możemy spodziewać się cen na poziomie 10–15 zł za kg.
Brakuje pracowników sezonowych – wpływ na rynek i koszty
Oprócz warunków pogodowych, plantatorzy muszą zmierzyć się z kolejnym problemem: brakiem rąk do pracy przy zbiorach. Sytuacja przypomina tę sprzed roku – i znów może wpłynąć na ceny.
- „Dosłownie brakuje osób, które miałyby pracować przy zbiorach truskawek” – mówi jeden z plantatorów cytowanych przez Infor. Pracownicy sezonowi coraz częściej oczekują wyższych stawek, a wielu z zagranicy – zwłaszcza ze Wschodu – nie wraca już do Polski. To przekłada się bezpośrednio na koszty produkcji i ceny końcowe, które konsumenci zobaczą przy stoiskach.
Polecany artykuł: