Polska wersja umowy zawiera rozbieżności z angielskim oryginałem – utrzymują eksperci z Taylor Wessin oraz kancelarii Sadkowski i Wspólnicy. Kontrowersje wzbudza ustęp o regulacji rynków produktów biotechnologicznych. Polska wersja umowy zakłada, że powinniśmy współpracować w celu ograniczenia wpływu praktyk handlowych na regulatorów, a kanadyjska – wręcz przeciwnie.
Polskojęzyczna treść umowy mówi, że współpraca Polski i Kanady ma dotyczyć „uczestnictwa we współpracy regulacyjnej mającej na celu minimalizację niekorzystnego wpływu wymiany handlowej na praktyki regulacyjne związane z produktami biotechnologicznymi". Ten sam zapis w języku angielskim brzmi: „to engage in regulatory cooperation to minimise adverse trade impacts of regulatory practices related to biotechnology products" - mowa jest tutaj o niekorzystnych skutkach handlowych praktyk regulacyjnych związanych z produktami biotechnologicznymi.
Zobacz również: Kontrowersje wokół CETA. Polskie partie są podzielone
Ewelina Stobiecka z zespołu ds. Prawa Gospodarczego przy Ministrze Rozwoju, partnerka kancelarii Taylor Wessing, jest zwolenniczką innego tłumaczenia niż to, które znalazło się oficjalnej stronie UE. Jej zdaniem polski przekład powinien mówić o zobowiązaniu obu stron do „współpracy regulacyjnej w celu zminimalizowania negatywnych skutków handlowych praktyk regulacyjnych dotyczących produktów biotechnologicznych". Ze Stobiecką zgadza się Piotr Dąbrowski z kancelarii Sadkowski i Wspólnicy, który powiedział tvn24bis.pl, że „tłumaczenie na język polski jest ewidentnie błędne". Co więcej, ekspert znaczył, że jeżeli wejdą w życie dwie, rozbieżne ze sobą wersje językowe tej samej umowy, polskie sądy będą musiały przestrzegać przepisów w ojczystym języku.
We wtorek 18 października państwa członkowskie debatowały nad warunkami współpracy z Kanadą. Jak dotąd nie znalazły porozumienia w kwestii CETA. Na podpisanie umowy we wtorek nie zgodził się parlament francuskojęzycznej Walonii, która wchodzi w skład federacji belgijskiej. Walonia obawia się, że współpraca z Kanadą doprowadzi do obniżenia unijnych standardów, a poszczególne regiony Belgii będą musiały przeprowadzić prywatyzację usług publicznych. Temat umowy UE z Kanadą wróci na wokandę pod koniec tygodnia podczas szczytu UE.
Źródła: rmf24.pl, tvn24bis.pl