Ceny złota podlegają sporym wahaniom, dlatego co do zasady metal ten, nie powinien być inwestycją krótkoterminową. Najlepiej traktować je jako lokatę długoterminową, której celem jest ochrona kapitału na tzw. czarną godzinę (kryzys, katastrofa, a nawet wojna). Z tego powodu, udział złota w naszym portfelu powinien rosnąć, gdy spodziewamy się tzw. gorszych czasów. W normalnych warunkach wystarczy jeśli będzie to kilka procent (pod warunkiem, że nasz cały portfel jest wart co najmniej kilka – kilkanaście tysięcy złotych), wyjaśnia portal analizy.pl
Fizycznie złoto kupuje się w razie konfliktu zbrojnego- łatwo można zabrać je ze sobą i wywieźć do innego kraju, jest to też zabezpieczenie w czasie kryzysu / wojny - w okresie zawirowań na świecie złoto jest jedną z niewielu inwestycji, które nie tracą wówczas na wartości; złoto to jedyna waluta powszechnie akceptowana na całym świecie, a także stanowi doskonała ochronę przed inflacją – w długim terminie złoto generalnie nie traci specjalnie na wartości. Przykładowo stare złote monety po przetopieniu nadal miałyby sporą wartość w przeciwieństwie do pieniądza papierowego, akcji, czy obligacji - czytamy na portalu.
Jak informuje Bankier.pl, chińskie władze starają się nie ujawniać wielkości posiadanych rezerw w złocie i rzadko to robią. W kwietniu 2009 r. ogłoszono, że ma w skarbcu ponad 454 tony więcej, niż podawał do wiadomości miesiąc wcześniej. Przez kolejne siedem lat znów milczał, by w czerwcu 2015 r. ogłosić wzrost rezerw o 604 tony. Ostatnia paczka złotych wieści nadeszła zza Muru w latach 2018-19, gdy przez 10 miesięcy z rzędu Ludowy Bank Chin oficjalnie powiększał zasoby "królewskiego metalu". Ostatni przyrost miał formalnie miejsce we wrześniu 2019 r. Od tamtej pory brak jakichkolwiek oficjalnych informacji.