Koronawirus wpływa nie tylko na zdrowie Polaków, ale także na kondycję gospodarki. Pakiet osłonowy opracowany przez rząd ma uratować polskie przedsiębiorstwa przed kryzysem. O swoją przyszłość boją się nie tylko pracodawcy, ale także szeregowi pracownicy, którzy nie mają pewności, że w sytuacji, w której firma nie zarabia, otrzymają wypłaty, lub w ogóle zachowają miejsca pracy. Co im proponuje rząd? Podczas konferencji przedstawiciele rady ministrów podkreślili, że priorytetem jest utrzymanie miejsc pracy.
ZOBACZ TEŻ: Tarcza antykryzysowa. Nie będzie naliczanych kar za spóźnioną deklarację PIT
- Dziś naprawdę nie warto zwalniać pracowników. Polski rynek, który w ostatnich latach był rynkiem pracownika, pozwala nam z nadzieją patrzeć na przyszłość. Staramy się dostarczyć wszystkich instrumentów, które pozwolą utrzymać pracownika. Chcemy przekonać państwa, że mamy instrumenty, które pomogą przetrwać ten trudny czas - powiedziała Jadwiga Emilewicz.
Uelastycznienie czasu pracy ma pozwolić firmom dotkniętym skutkami epidemii na skrócenie nieprzerwanego czasu odpoczynku pracownika z obecnych 11 godzin do 8, a tygodniowy czas takiego odpoczynku – z 35 do 32 godzin. W porozumieniu z pracownikami będzie mógł też wydłużyć dobowy czas pracy do maksymalnie 12 godzin.
ZOBACZ TEŻ: Koronawirus w Polsce: Granice zamknięte dla pracujących za granicą
Minister Emilewicz, potwierdziła, że tarcza antykryzysowa pozwoli na obniżenie wynagrodzeń, wraz z czasem pracy. Wypłata spadłaby o 20 proc., do 40 proc. przeciętnego wynagrodzenia wzięłoby na siebie państwo. Taki scenariusz trwać będzie mógł do 3 miesięcy.
Szefowa Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, Marlena Maląg dodała, że możliwe będzie wprowadzenie postojowego, a więc zredukowanie etatu pracownika o połowę. Połowa pozostałego wynagrodzenia zostanie wypłacona z Funduszu Świadczeń Gwarantowanych.
- Zależy nam na utrzymaniu miejsc pracy i żeby ten system działał sprawnie. Pracodawca oceni swoją sytuację, zobaczy czy w niektórych wydziałach nie musi zastosować przestoju ekonomicznego. Tu również będzie wsparcie – powiedziała Maląg.
Z kolei samozatrudnieni i zatrudnieni na umowy śmieciowe mogą liczyć na wypłatę z ZUS gwarantowanego świadczenia miesięcznego (nieoskładkowanego i nieopodatkowanego) w wysokości 80% minimalnego wynagrodzenia.