Druga waloryzacja będzie w 2025 roku?
Jak czytamy w informacji rządowej, na razie resort finansów nie przewiduje takiego wzrostu. Jednocześnie dodaje, że podstawowa waloryzacja pozostaje bez zmian.
"Mechanizm dodatkowej waloryzacji jest opracowany, a dalsze procedowanie projektu ustawy może zostać podjęte w każdym momencie, jeżeli będzie taka konieczność" czytamy w rządowym komunikacie.
Obecnie świadczenia emerytalne i rentowe waloryzowane są tylko raz w roku, w marcu. Żeby złagodzić seniorom konsekwencje drożyzny rząd wprowadzi drugą – wrześniową – waloryzację. Jest jednak jeden warunek – inflacja w pierwszym półroczu musi przekroczyć 5 proc. Według danych GUS, inflacja sierpniowa wyniosła „tylko” 4,3 proc.
Zasady drugiej waloryzacji mają być takie same, jak waloryzacji marcowej. Wysokość inflacji jest jednym z kluczowych składników przy jej obliczaniu. Do tego dochodzi 20 proc. realnego wzrostu płac. W naszych obliczeniach przyjęliśmy uproszczony model dotyczący średniej emerytury kobiet (3800 zł) i średniej emerytury mężczyzn (4700 zł). I tak – marcowa waloryzacja wyniosła 12,12 proc., co oznacza podwyżkę odpowiednio o 460 zł dla kobiet i o 570 zł dla mężczyzn.
Hipotetycznie założyliśmy, że wskaźnik wrześniowej waloryzacji mógłby wynieść 8 proc., wtedy emerytury zostałyby podniesione o kolejne 340,8 zł w przypadku kobiet oraz o 421,6 zł w przypadku mężczyzn. To oczywiście teoretyczne założenie, bo na obecną chwilę niemal nic nie wskazuje, że inflacja gwałtownie wzrośnie.
A co w tej sytuacji z przyszłoroczną marcową waloryzacją? No cóż, byłaby ona znacząco niższa. Dlaczego? Bo zgodnie z rządowym projektem od marcowego wskaźnika waloryzacji należy odjąć wskaźnik wrześniowy. Gdyby był on ujemny, a tak się stanie przy naszym założeniu, że waloryzacja w marcu 2025 r. wyniesie 6,4 proc., emeryci nie dostaliby ani złotówki.
Wskaźnik waloryzacji w marcu musiałby być wyższy, niż wskaźnik waloryzacji we wrześniu minionego roku, żeby emerytury wzrosły. Gdzie zatem zysk emerytów? Otóż w praktyce dostaliby wcześniej waloryzację, czyli w pierwszy roku mogliby zyskać nawet kilka tysięcy rocznie.