29 lipca użytkowniczka Twittera opublikowała zdjęcie powstańczego zestawu klocków firmy Cobi. Jedna z obserwujących ją internautek zapytała, czy to aby nie jakiś fotomontaż. W odpowiedzi usłyszała, że absolutnie nie: fotografia jest zupełnie prawdziwa i pochodzi z kiosku Ruchu w Brzeźnie. Po tej informacji pod fotografią pojawiło się wiele głosów oburzonych „twitterowiczów”. „Czasem myślę, że ludzie potrzebują wojen, żeby nabrać pokory”, „Ciekawe, kiedy zestaw Oświęcim”, „Coraz większa cepelia z roku na rok. Brakuje aplikacji w stylu Pokémonów i napoju energetycznego Powstańcy 44”, „Brak słów” - oto kilka komentarzy.
Tymczasem w kiosku Ruchu... Zabaw się w Powstanie. #facepalm pic.twitter.com/sXCwfd6QgS
— Mała Bystra Woda★ (@MalgorzataWloda) 29 lipca 2016
Oferta firmy Cobi wzbudza emocje już od jakiegoś czasu, bo zestawy „Powstanie Warszawskie” wcale nie są nowym pomysłem. O kontrowersjach krążących wokół nich pisał w 2014 r. portal se.pl. Już wtedy pojawiały się głosy, że sprzedaż takich zestawów może być odebrana jako niesmaczna, choćby dlatego że figurki powstańców są… uśmiechnięte. Były też jednak przychylne głosy klientów firmy, a ona sama tłumaczyła, że sprzedaż zestawów ma upamiętnić bohaterstwo powstańców. Jako że temat wrócił, postanowiliśmy jeszcze raz poprosić ją o komentarz.
ZOBACZ TEŻ: 72. rocznica Powstania Warszawskiego. Jakie odszkodowanie należy się Warszawie? [ZDJĘCIA]
Problem w tym, że sekretariat firmy reaguje na dziennikarzy wręcz alergicznie. Przyjmująca połączenie telefonistka nie chciała nawet wysłuchać z czym do niej dzwonimy, poprosiła jednak o przesłanie pytań mailem i obiecała przekazanie ich szefostwu. Zapytaliśmy więc, skąd w ogóle pomysł na wypuszczenie serii „Powstanie Warszawskie”, czy zestawy sprzedawane są cały rok, czy też może trafiają do sklepów bezpośrednio przed rocznicą powstania oraz o to, jak Cobi odnosi się do nieprzychylnych opinii internautów. Na odpowiedzi wciąż czekamy. Jeśli je otrzymamy, zaktualizujemy artykuł, jednak sekretariat firmy już na wstępie zaznaczył, że szefostwo może odmówić wydania jakiegokolwiek komunikatu.