
Niemcy poprzez Francję kupują rosyjski LNG
Powołując się na międzynarodowe media, portal energetyka 24.pl, informuje, że "Niemcy nie mają problemu żeby ściągać surowiec poprzez pośredników - czyli np. Francję. Oznacza to, że w oficjalnych statystykach jako kraj odbioru rosyjskiego surowca widnieje właśnie Francja, a nie Niemcy, chociaż to one są docelowymi użytkownikami tegoż LNG" - czytamy.
Portal wyjaśnia jednocześnie, że bardzo duża część importowanego z Rosji gazu ziemnego (LNG) trafia nie do państw będących miejscem rozładunku, tylko do… Niemiec. "Jest to efekt działalności niemieckiej państwowej spółki SEFE, która została powołana do tego, by zasklepić lukę w systemie gazowym RFN, którą wytworzyło przerwanie dostaw surowca przez gazociąg Nord Stream i Jamał" - czytamy.
Energetyka24.pl, informuje, że "spółka SEFE zakupiła w 2024 roku 4,2 mln ton rosyjskiego LNG (czyli ok. 2/3 importów francuskich), które miały zostać dostarczone w ramach 58 dostaw". Jak cytuje portal, powołując się na OilPrice.com te 58 dostaw trafiło do Niemiec tylko przez francuski terminal LNG w Dunkierce.
Portal cytuje także The Moscow Times, który wskazuje, że "trudne jest precyzyjne określenie, z którego kierunku rosyjski gaz LNG trafia do Niemiec; część zamawianego przez Berlin surowca ma bowiem płynąć przez Belgię (będącą 2. największym odbiorcą rosyjskiego LNG w UE)".
W latach 2023-2024 import rosyjskiego surowca do Francji wzrósł o 81%, a jego wartość oszacowano na 2,68 mld euro. Z kolei patrząc całościowo, import rosyjskiego LNG do UE wzrósł rokrocznie o 19,3%.
Polecany artykuł: