Dotychczas postrach wśród klientów budziła lista Biura Informacji Kredytowej. Tam jednak trafiają osoby niespłacające rat kredytów. BIK nie obejmuje np. zaległych rachunków za telefon czy prąd. To nie znaczy, że osoby prywatnej nie można wpisać na listę dłużników.
Zobacz również: Ponad milion dochodu i tyle samo długu. Wszystko o majątku Mariana Zembali
Na podstawie ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych, działają trzy takie bazy: BIG InfoMonitor, Krajowy Rejestr Długów BIG oraz Rejestr Dłużników ERIF BIG. Tam można trafić mając 200 zł dług od minimum 60 dni. W przypadku przedsiębiorców zadłużenie musi wynieść co najmniej 500 zł.
Zanim jednak do tego dojdzie, musimy poinformować o tym fakcie dłużnika. Robimy w formie listowej – doręczony do rąk własnych lub wysłany poleconym. Dopiero 14 dni po doręczeniu listu można złożyć wniosek do rejestru. Ostrzeżenie musi być wysłane na adres korespondencyjny. Gdy nie został wskazany, to list należy wysłać na adres zamieszkania lub miejsce wykonywania działalności gospodarczej.
Fałszywe zgłoszenie
Dostęp do bez danych mają wszyscy i na ogół są one darmowe. Pozwalają też na zapoznanie się z własną historią kredytową, którą warto zweryfikować przed zaciągnięciem większej pożyczki. Tym bardziej, że czasem mogą znaleźć się tam nieprawdziwe informacje.
Wierzyciel, który zgłosi nieprawdziwe dane do rejestru może zostać za to ukarany. Dłużnik ma bowiem uprawnienia do kwestionowania zasadności wpisu w rejestrze. Można również skorzystać z ochrony dóbr osobistych na podstawie Kodeksu cywilnego.
W takim procesie to na pozwanym, czyli na wierzycielu spoczywa ciężar dowodu - obowiązek udowodnienia, że zgłoszenie nie było fałszywe. Wierzyciel musi zatem udowodnić, że zobowiązanie objęte zgłoszeniem istnieje i jest wymagane.
Jak zniknąć z listy?
Gdy dług zostanie spłacony, wierzyciel ma obowiązek w ciągu 14 dni zażądać aktualizacji danych w rejestrze. Nie dopełnienie tego obowiązku jest przestępstwem, które jest zagrożone karą grzywny w wysokości nawet 30 tysięcy złotych.
Czytaj także: Polacy nie spłacają pożyczek. Najbardziej zadłużeni są emeryci
Wpisy dotyczące spłaconego kredytu, którego opóźnienia w spłatach nie przekraczały 3 miesięcy, można usunąć przez wycofanie z banku zgody na przetwarzanie naszych danych osobowych po wygaśnięciu zobowiązania. Wystarczy udać się z takim pismem do banku. Raz w miesiącu następuje aktualizacja bazy BIK i problem znika.
Trudniej wypisać się z Systemu "Bankowy Rejestr", gdyż może to zrobić jedynie instytucja, która nas do rejestru wpisała. Jeśli wpis powstał w wyniku błędu, to wystarczy poprosić o to bank, który nas wpisał.