Czarne chmury nad synoptykami. Zapłacą karę za błędną prognozę pogody?

Pomysł taki przedstawił 5 czerwca szef rosyjskiego Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych Władimir Puczkow. Według niego synoptycy powinni być karani, jeśli podadzą prognozę, która się nie sprawdziła albo też spóźnią się z informacjami o pogodzie ważnymi dla bezpieczeństwa obywateli. Kontrowersyjna wypowiedź Puczkowa to pokłosie nawałnicy, która przeszła nad Moskwą 29 maja. Mieszkańcy rosyjskiej stolicy nie zostali o niej w porę ostrzeżeni. Wiatr był tak silny, że nie mogły mu się oprzeć nie tylko drzewa, ale i dachy moskiewskich budynków. Śmierć poniosło kilkanaście osób, ponad sto zostało rannych.

ZOBACZ TEŻ: Świadkowie Jehowy zdelegalizowani w Rosji! Skonfiskują im majątek?

- Nadszedł czas, by wypracować system ekonomicznej odpowiedzialności za błędne prognozy pogody podawane przez rosyjskich synoptyków – powiedział Puczkow odnosząc się do pracowników Rosgidrometu, czyli federalnej instytucji będącej w Rosji odpowiednikiem naszego Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Według niego za podanie błędnej lub spóźnionej prognozy pogody powinni osobiście odpowiadać synoptycy. Puczkow nie zdradził, jaka miałaby być wysokość kar za nietrafienie z prognozą.

ZOBACZ TEŻ: Rosjanie wybudują sobie Reichstag, aby go zdobyć jak w 1945 r.!

Podobny pomysł pojawił się jednak w Rosji już wcześniej. W marcu br. odpowiedni projekt skierował do Dumy jeden z rosyjskich parlamentarzystów. Projekt ten zakłada, że, jeśli synoptyk pomyli się w swojej prognozie o przynajmniej 5 st. Celsjusza, zapłaci 3 tys. rubli (200 zł) grzywny, a zatrudniająca go instytucja do 10 tys. rubli (700 zł). Jeśli synoptyk pomyliłby się powyżej 11 st. Celsjusza, musiałby zapłacić 10 tys. rubli (700 zł), a jego szefostwo do 20 tys. rubli (1400 zł).

Źródło: ria.ru