Szykują się horrendalne podwyżki
Mariusz Łubiński, prezes firmy Admus, cytowany przez Business Insider twierdzi, że na tym nie koniec podwyżek.
Jego zdaniem drugą ważną kwestią jest cena gazu. Jak wyjaśnia Łubiński obecnie jest ona zablokowana na poziomie 200 zł/MWh. Jeszcze dwa lata temu było to 80 do 100 zł/MWh. W tym przypadku zamrożone stawki również obowiązują do końca 2023 r.
Kolejnym elementem, który przyczyni się do podwyżek to usługi związane z utrzymaniem nieruchomości. "Koszty związane z utrzymaniem czystości, usługi ogrodnika czy ochrony są związane z płacą minimalną, która z każdym rokiem rośnie. Tegoroczna podwyżka na poziomie 20 proc. również wpłynie na rachunki, jakie płacą mieszkańcy" — zaznacza prezes Admusa, cytowany przez portal.
Wśród rosnących kosztów, które dotkną lokatorów w przyszłym roku, może być również opłata za ciepło. Jak wiadomo podwyżki cen ciepła można wprowadzić do poziomu 40 proc.
Rzecznik rządu Piotr Müller zapewnił, że tarcze mogą być przedłużone, pod warunkiem, że "inflacja nie będzie spadała w satysfakcjonującym tempie". W podobnym tonie wypowiadała się również Magdalena Rzeczkowska minister finansów, która stwierdziła, że brak zapisów o tarczy w projekcie budżetu na przyszły rok, nie oznacza że działań osłonowych nie będzie.
"Podobnie było w projekcie ustawy budżetowej na rok 2023, a Polacy mogą z tego rozwiązania korzystać" -stwierdziła Rzeczkowska.