Niepokoi wzrost cen ropy naftowej
Zdaniem Kamila Łuczkowskiego ekonomisty banku Pekao , głównym motorem spadku cen w lipcu była żywność, choć presja inflacyjna zmniejszyła się także w innych kategoriach produktów i usług. Ale jednocześnie ten spadek inflacji może okazać się za niski żeby liczyć na zejście inflacji poniżej 10 proc. już w sierpniu.
„Widzimy wzrost ceny ropy naftowej na rynkach światowych, co przełoży się także na ceny na stacjach benzynowych. To jest jeden z czynników, który sprawi, że inflacja zejdzie poniżej 10 proc. prawdopodobnie dopiero we wrześniu” – dodał ekonomista.
„Ten spadek może nie wydawać się spektakularny, ale ma to związek z niską bazą odniesienia. W lipcu ubiegłego roku wzrost inflacji w ujęciu miesięcznym był niski, stąd teraz trudniej o większy spadek wskaźnika w ujęciu rocznym. Kolejne miesiące przyniosą z powrotem szybszy spadek inflacji” – powiedział ekonomista. - „Bardziej warto zwrócić uwagę, że w lipcu – po raz pierwszy od połowy 2020 r., a więc od pierwszych miesięcy pandemii, doszło do spadku cen w ujęciu miesięcznym. Ten spadek wg nas wyniósł 0,1 proc., czyli był niewielki, ale symboliczny” – dodał.
Otwarta droga do obniżek stóp procentowych
Bartosz Sawicki z Cinkciarz.pl, uważa, że już w sierpniu wzrost cen może przybrać wartości jednocyfrowe, co będzie otwierać drogę do szybkiego rozpoczęcia cięć stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.
-W lipcu ceny konsumenckie ukształtowały się na poziomie 0,2 proc. niższym w porównaniu z czerwcem. Oznacza to, że nie wzrosły w relacji do poprzedniego miesiąca już trzeci raz z kolei. Poprzednio taka seria zdarzyła się latem 2019 r. W znacznym stopniu odpowiadają za to ceny żywności, które obniżyły się o 2,2 proc. m/m. Widać jednak postęp także w wygaszaniu uporczywej inflacji bazowej. Jej dynamika niechybnie osunęła się poniżej 11 proc. r/r. -czytamy w komentarzu Sawickiego.
Na lipcowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej w końcu oficjalnie zamknięto cykl podwyżek stóp procentowych.
Zdaniem Sawickiego, można już stawiać pytanie: nie „czy?”, lecz „kiedy?” dojdzie do pierwszego od wybuchu pandemii cięcia kosztu pieniądza. Jednym z warunków przedstawionych przez prezesa NBP Adama Glapińskiego jest spadek inflacji do wartości jednocyfrowych.
-Po dzisiejszym odczycie rośnie prawdopodobieństwo, że dojdzie do tego już w sierpniu. Uchyliłoby to furtkę do cięcia już we wrześniu, czyli dokładnie rok po ostatnim ruchu stopy referencyjnej, ustalającym ją na pułapie 6,75 proc. W tej chwili jako najbardziej prawdopodobny scenariusz jawią się dwie obniżki po 25 pb przed końcem roku i sprowadzenie na koniec 2024 r. kosztu pieniądza w okolice 5 proc.-twierdzi analityk z Cinkciarz.pl.
Bombą proinflacyjną, z opóźnioym zapłonem jednak może okazać się 0 VAT na żywność oraz zamrożone ceny energii. Po ich przywróceniu inflacja może znowu skoczyć do dwucyfrowych poziomów.