Prof. Kowalski w piątek w Studiu PAP pytany był m.in. o współtworzone przez niego założenia projektu przyszłej dużej ustawy medialnej w kontekście sposobu finansowania mediów publicznych. "To propozycja tak zwanej powszechnej składki audiowizualnej. To jest składka, która byłaby uiszczana niezależnie od jakiegokolwiek urządzenia, które obywatele posiadają, czy to jest telewizor, laptop, komputer, telefon, cokolwiek. (...) To w ogóle nie ma związku z ilością tych urządzeń. Jest po prostu opłatą za dostęp do twórczości audiowizualnej" - powiedział.
Opłata ta miałaby być uiszczana wyłączenie przez osoby płacące podatki PIT, CIT lub KRUS. Podkreślił, że propozycja ta została przygotowana w 2015 r. przez ówczesną Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, i w tamtym momencie zakładała ona opłatę na poziomie 8,30 zł miesięcznie. "Według tamtych wyliczeń tym sposobem udałoby się zgromadzić nieco ponad 2 miliardy zł na finansowanie mediów publicznych" - dodał.
Funkcjonowanie mediów publicznych
"To jest taki element, który jest powszechnie stosowany w większości krajów europejskich i polega na tym, że obywatele składają się na funkcjonowanie mediów publicznych, w związku z czym mają tytuł do kontroli i nadzoru nad tymi instytucjami. Nie dzieje się to za pośrednictwem budżetu państwa, gdzie politycy co roku podejmują decyzje, tylko obywatel czuje się współwłaścicielem. Zdecydowanie byśmy szli w stronę modelu brytyjskiego" - powiedział.
Prof. Kowalski zaznaczył, że mogłoby się to wiązać z pewnym ograniczeniem możliwości emisji reklam "na niektórych kanałach". Powołał się przy tym na przykłady Litwy, Łotwy i Estonii, gdzie "jest zakaz reklam w mediach publicznych" a dopuszczone są jedynie reklamy społeczne oraz związane z wydarzeniami sportowymi. Wprowadzenie powszechnej składki audiowizualnej wiązałoby się z likwidacją dotychczasowego abonamentu RTV, a sama w sobie, zdaniem członka KRRiT, "nie generowałaby dużych kosztów, dlatego, że to jest w zasadzie jedna rubryka więcej w sprawozdaniu PIT". Dodał, że likwidacja abonamentu RTV miałaby się wiązać z abolicją dla osób, które miały zaległości w jej płaceniu.