Diagności chcą podwyżek opłat za badania, resort infrastruktury mówi nie. Ile zarabia diagnosta samochodowy za badanie techniczne pojazdu?

Czy właścicielom stacji kontroli pojazdów grozi bankructwo?

Od 2005 roku zmieniło się bardzo wiele rzeczy w kwestiach finansowych - m.in. wzrosły koszty prowadzenia własnej działalności. Nie zmieniła się natomiast  stawka za przegląd techniczny.

Inflacja oraz wszechobecna drożyzna może doprowadzić do bankructwa oraz zamykania Stacji Kontroli Pojazdów. W związku z tym, diagności zapowiedzieli protest 29 września 2022 roku w Warszawie.

Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów od dawna podejmuje działania na rzecz waloryzacji i urealnienia wysokości opłat za badania techniczne. Nie jest to łatwe, ponieważ podwyższenie stawek nie jest decyzją merytoryczną tylko polityczną - informuje portal Auto-Świat.

Diagności chcą podwyżek. Ile obecnie kosztuje badanie techniczne pojazdu?

Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad nowelizacją przepisów dotyczących systemu badań technicznych od października 2020 r. W najbliższy czwartek sejmowa komisja infrastruktury będzie omawiała projekt ustawy Prawo o ruchu drogowym, która nałoży na stacje kontroli pojazdów nowe wymagania i zwiększy koszty ich funkcjonowania.

Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów chciałaby, aby stawka za badanie techniczne wynosiła 184,50 zł. Teraz za taką usługę płaci się 98 zł oraz 1 zł opłaty ewidencyjnej.

Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów zapowiada protest w Warszawie

Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów za pośrednictwem strony internetowej poinformowała o proteście planowanym na 29 września 2022 roku w Warszawie. Poniżej publikujemy treść informacji.

Szanowni Państwo,

w tym samym dniu w którym planowany jest protest w Warszawie, odbędzie się posiedzenie Komisji Infrastruktury, na którym będzie omawiany projekt zmiany systemu badań technicznych, określający nowe warunki przeprowadzania badań na najbliższą dekadę, albo i dłużej (wdrożenie Dyrektywy 2014/45/UE).

Obawiamy się, że może to być gwóźdź do trumny dla naszej branży. Wielu przedsiębiorców już teraz nie stać na bieżące utrzymanie firmy. Tym bardziej nie udźwigną kosztów wprowadzenia reformy, które poprzez brak szczegółów są trudne do oszacowania. Dodatkowo mechanizmy przewidziane w projekcie pozwolą zamknąć dowolną stację poprzez cofnięcie na skutek kontroli uprawnień diagnostom z rygorem natychmiastowej wykonalności, a dotychczas pracujący diagności po upływie 36 miesięcy od dnia wejścia w życie nowych przepisów mogą mieć problem z uzyskaniem świadectwa kompetencji, które będzie uprawniało do przeprowadzania badań technicznych.

Dodatkowo na rynku zaczyna brakować pracowników, czyli diagnostów. Z przeprowadzonej przez nas ankiety wynika, że około 33,5% to diagności w wieku 50-65 lat, a tych powyżej 65 roku życia jest przeszło 27%. Za chwilę wielu przedsiębiorców będzie miało problem z zatrudnieniem diagnosty. Po prostu nie będzie ich na rynku pracy.

Polscy przedsiębiorcy, właściciele stacji kontroli pojazdów, w większości małe i średnie firmy, nie godzą się na to, żeby ich branża upadła. Dlatego 29 września w Warszawie organizujemy protest (szczegóły na stronie: www.piskp.pl). Część warszawskich stacji na znak solidaryzmu w czasie trwania protestu nie będzie przeprowadzała badań technicznych. Swoje stacje planują także zamknąć przedsiębiorcy w innych regionach kraju. Wszyscy którzy będą uczestniczyć w proteście, niezależnie od jego formy chcą zwrócić uwagę decydentów na złą sytuację branży.

W tym tak ważnym momencie dla branży nie można stać z boku i przyglądać się co się wydarzy!!!

Każdy powinien się przyłączyć. KAŻDY któremu leży na sercu los branży SKP. Każdy kto nie chce, żeby jego firma, jego miejsce pracy bezpowrotnie zniknęło.

Możesz wziąć udział w proteście w Warszawie, możesz na znak solidaryzmu zamknąć swoją stację kontroli pojazdów na czas protestu, możesz na swojej stacji powiesić plakat, wywiesić flagę. Możesz zrobić cokolwiek. Zrób to TERAZ. Za chwilę może być już za późno.

Kilka tysięcy Stacji Kontroli Pojazdów może upaść - komentarz Konfederacji "Lewiatan"

"Branża stacji kontroli pojazdów chyli się ku upadkowi. W pierwszej połowie roku zbankrutowało ponad 150 firm, a do końca roku będzie ich wielokrotnie więcej. Oznacza to, że właściciele pojazdów będą mieli problem z wykonaniem badania technicznego swojego auta, a to może zagrażać bezpieczeństwu ruchu drogowego. Czy rząd ma tego świadomość? Procedowana w Sejmie ustawa zmieniająca Prawo o ruchu drogowym nakłada na SKP nowe wymagania i kolejne koszty, a to zniszczy branżę do reszty. Także budżet państwa ma dopłacić do tych regulacji blisko 25 milionów złotych. Czy w dobie kryzysu stać Polskę na takie kaprysy władzy? Blisko 6 tysięcy przedsiębiorców może upaść, a kilkanaście tysięcy pracowników tego sektora stracić pracę i środki na utrzymanie rodziny. Jak długo można mówić do rządzących wzorem przysłowia: "mówił dziad do obrazu, a obraz do dziada ani razu?" - mówi Kazimierz Zbylut, prezes Związku Pracodawców SKP.

Przepisy zawarte w ustawie, którymi ma się zająć Sejm, naruszają ustawę Prawo przedsiębiorców, w której jest wyraźnie zapisane, że "implementując prawo Unii Europejskiej i prawo międzynarodowe, należy dążyć do nakładania wyłącznie obowiązków administracyjnych niezbędnych do osiągnięcia celów implementowanych przepisów".

Te dodatkowe, kosztowne regulacje dla firm, których nie oczekuje UniaEuropejska to:

• dualizm w nadzorze nad stacjami kontroli pojazdów (teraz starosta, po zmianie starosta + Transportowy Dozór Techniczny),
• system kontrolnych badań technicznych - wyników kwestionowanych przez posiadaczy pojazdów,
• system karnych, dodatkowych opłat za badania techniczne pojazdów, wykonywane po terminie,
• system dodatkowego dokumentowania obecności pojazdu na badaniu technicznym (foto drogomierza),
• sankcje karne dla przedsiębiorców i personelu diagnostycznego związane z działalnością SKP.