Walka o czyste powietrze wkroczyła w decydującą fazę. Żeby smogu było jak najmniej, w Krakowie wszedł zakaz palenia w piecach węglem i drewnem. Nie zastosował się do niego krakowianin, który w październiku został przyłapany na gorącym uczynku przez straż miejską.
Karczewski dał 34 tys. zł nagrody swojemu współpracownikowi na odchodne
Marek Anioł, rzecznik krakowskiej straży miejskiej poinformował, że sąd rejonowy wymierzył mężczyźnie karę miesiąca ograniczenia wolności, zobowiązując go do wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne, w wymiarze 20 godzin. Skazanemu zarzucono, że w październiku palił w piecu centralnego ogrzewania zabronionymi rodzajami paliw – drewnem i węglem, ignorując tym samym przepisy uchwały antysmogowej.
Sędzia uznał, że okoliczności zdarzenia i wina obwinionego nie budzą wątpliwości i uznał ten czyn za wykroczenie w związku z Uchwałą Sejmiku Województwa Małopolskiego z 15 stycznia 2016 r. w sprawie wprowadzenia na obszarze Gminy Miejskiej Kraków ograniczeń w zakresie eksploatacji instalacji, w których następuje spalanie paliw.
Od 1 września 2019 r. w instalacjach grzewczych dopuszczone jest stosowanie wyłącznie paliw gazowych tj. gazu ziemnego wysokometanowego lub zaazotowanego lub lekkiego oleju opałowego. Choć ustawa stała się obowiązującym prawem, to wielu mieszkańców Krakowa wciąż nie wymieniło pieców węglowych i żeby ogrzać się nadchodzącej zimy, będą musieli złamać prawo, narażając się na mandaty karne od 20 do 500 złotych, a w przypadku ich odmowy i przegranej w sądzie nawet 5 tysięcy złotych.
Pracowała w banku w Polsce i okradała klientów! Z kont zniknęło 70 tysięcy złotych