Kryzys energetyczny w Polsce. W przyszłym roku ceny prądu pójdą w górę
W Polsce trwa kryzys energetyczny. Polacy martwią się nie tylko cenami surowców energetycznych ale również ich dostępnością. Rząd podjął decyzje o wprowadzeniu dodatków w formie świadczeń finansowych, których celem ma być pomoc w przetrwaniu trwającego kryzysu. W pierwotnej wersji, rząd zapomniał o rodzinach, które ogrzewają swoje lokale mieszkalne elektrycznie. Taka forma pomocy została uwzględniona w treści ustawy o zamrożeniu ceny 2000 kWh prądu na przyszły rok. Nie będzie ona jednak przeznaczona dla wszystkich.
W roku 2023 roku ceny prądu wzrosną. Według wyliczeń analityków "Gazety Wyborczej" (na podstawie giełdowych cen prądu) i propozycji Jacka Sasina zamrożenie cen prądu dla samorządów, do 1,1-1,8 zł za kWh. Limity zamrożenia cen na poziomie tegorocznych (0,75 zł za kWh) oprócz podstawowego 2 tys. kWh wynoszą 3 tys. kWh dla rolników i rodzin wielodzietnych i 2,6 tys. dla rodzin, w których mieszka osoba z niepełnosprawnością (która wymaga nieustannego podłączenia do energochłonnych urządzeń).
Wsparcie dla osób ogrzewających elektrycznie. Kto jest wykluczony?
Ponadto na wsparcie mogą liczyć osoby korzystające z ogrzewania elektrycznego. W ich przypadku jednorazowy dodatek wyniesie 1 tys. zł, jeśli roczne zużycie wynosi do 5 tys. kWh, i 1,5 tys. zł, jeśli przekracza ten poziom - informuje "Gazeta Wyborcza". Na wsparcie mogą liczyć osoby korzystające z pomp ciepła, bojlera albo mają inne ogrzewanie elektryczne - kocioł elektryczny, elektryczny podgrzewacz wody.
Takich gospodarstw domowych może być nawet 14 proc. czyli w przeliczeniu na liczby będzie to 1,22 mln rodzin - o 422 tys. więcej, niż szacował GUS - wynika z danych Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków cytowanych przez 'Gazetę Wyborczą". W kwestii przyznania dodatku elektrycznego istnieją jednak trzy wykluczenia:
- gospodarstwa domowe, które złożyły wniosek o dodatek węglowy/pellet/gaz/olej opałowy
- gospodarstwa domowe, które zbyt późno złożyły deklaracje do CEEB
- gospodarstwa domowe, które mają własną instalację fotowoltaiczną
Posiadasz instalację fotowoltaiczną? Nie otrzymasz wsparcia!
Kontrowersje budzi wykluczenie z dopłat osób posiadających panele fotowoltaiczne. Dlaczego tak się stało? W ostatnich latach w Polsce dzięki wsparciu państwa i rosnącym cenom energii powstało 1 mln przydomowych instalacji fotowoltaicznych.
Jak informuje "GW" można założyć, że znaczna część osób, które posiadają fotowoltaikę - korzysta z pomp ciepła. Dzięki istniejącemu do kwietnia rządowemu programowi wsparcia nadwyżki prądu wyprodukowanego latem z fotowoltaiki można było odebrać zimą, np. do zasilania pompy ciepła. Duża instalacja fotowoltaiczna pozwalała wyzerować rachunki za prąd do wysokości opłat stałych, np. 20-30 zł miesięcznie przez 15 lat. Ponadto mogli oni skorzystać z 3-5 tys. zł dopłaty do instalacji w ramach programu "Mój prąd" oraz podatkowej ulgi termomodernizacyjnej która obniżała koszty inwestycji o kolejne kilka tysięcy złotych - podkreśla "Gazeta Wyborcza".
Czy rząd uznał, że wsparcie, które otrzymali dotychczas jest już wystarczające i w związku z tym postanowił wykluczyć ich z możliwości otrzymania dodatku energetycznego? Zdaniem ekspertów - jest to prawdopodobne.