Dofinansowanie okularów zapisane w prawie bywa iluzją – interpelacja poselska, Marta Stożek
Zgodnie z obowiązującymi przepisami pracodawcy mają obowiązek zapewnić odpowiednie warunki pracy, które nie zagrażają zdrowiu pracowników, w tym również poprzez dofinansowanie zakupu okularów korekcyjnych. Niestety, od wielu lat ten temat jest zaniedbywany przez kolejne rządy, co skutkuje niewystarczającymi i niewaloryzowanymi kwotami dofinansowania.
Z informacji, które otrzymałam od pracowników z różnych zakładów pracy, wynika, że dofinansowanie do zakupu okularów korekcyjnych przysługuje typowo raz na kilka lat i wynosi typowo od 250 zł do 450 zł. Niestety ustawodawca nie określił wysokości kwoty refundacji. W efekcie pracownicy muszą sami ponosić znaczną część kosztów związanych z zakupem nowych okularów. Na przykład jedna z pracownic zapłaciła w ubiegłym roku prawie 900 złotych za nowe okulary, z czego 140 złotych stanowiło dofinansowanie od pracodawcy. Wobec takich kosztów dofinansowanie na poziomie 140 złotych jest niewystarczające i nie odzwierciedla faktycznych wydatków ponoszonych przez pracowników.
Uważam, że konieczne jest wprowadzenie minimalnej kwoty dofinansowania, która byłaby dostosowana do aktualnych realiów rynkowych. Proponuję, aby minimalna kwota dofinansowania wynosiła co najmniej 50% kosztów zakupu okularów korekcyjnych lub przynajmniej 500 złotych.
Dofinansowanie okularów ze strony pracodawcy – co stanowią obecne przepisy?
Zgodnie z art. 237(6) Kodeksu pracy:
„Pracodawca jest obowiązany dostarczyć pracownikowi nieodpłatnie środki ochrony indywidualnej zabezpieczające przed działaniem niebezpiecznych i szkodliwych dla zdrowia czynników występujących w środowisku pracy”.
Inny przepis konkretyzuje powyższą zasadę. Zgodnie z § 8 Rozporządzenia w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy na stanowiskach wyposażonych w monitory ekranowe:
„Pracodawca jest obowiązany zapewnić pracownikom okulary korygujące wzrok, zgodne z zaleceniem lekarza, jeżeli wyniki badań okulistycznych (…) wykażą potrzebę ich stosowania podczas pracy przy obsłudze monitora ekranowego”.
Powyższe przepisy oraz okoliczności wskazane przez posłankę Lewicy to jeden z długiej listy argumentów na potwierdzenie tezy, że przepisy prawa pracy bywają w praktyce fikcją. Pozostaje mieć nadzieję, że klubowa koleżanka autorki interpelacji, z tytułem minister pracy, podejmie działania w kierunku nadania inicjatywie prawnego kształtu.