Głodowe podwyżki dla emerytów za Tuska
Zakładając, zgodnie z prognozami NBP, przyszłoroczną inflację na poziomie 3,5 proc., przy 0 wzroście płac, seniorów w przyszłym roku czekają naprawdę mikroskopijne podwyżki świadczeń, rzędu kilkudziesięciu złotych, bez dodatkowych świadczeń.
Ostatnie lata, ze względu na szybki wzrost cen przyzwyczaił emerytów do wysokiej waloryzacji świadczeń, rzędu kilkuset złotych. To również przekładało się na wysokość wypłaty dodatkowych świadczeń w postaci 13-tki i 14-tki.
Teraz rząd planuje zastąpić te ekstra wypłaty, drugą waloryzacją w roku, pod warunkiem jednak, że inflacja w ciągu roku przekroczy 5 proc. Na to w przyszłym roku raczej nie ma szans. W 2024 r. czeka nas jeszcze przywrócenie cen rynkowych za energię i gaz oraz powrót do 5 proc. VAT na żywność.
To spowoduje chwilowy wzrost inflacji, o kilka procent. Jednak w 2025 roku sytuacja ma już się stabilizować i inflacja stopniowo spadać zbliżając się do celu inflacyjnego 2,5 proc +/- 1 proc.
Z jednej strony to dobra wiadomość, bo oznacza wolniejsze tempo wzrostu cen, z drugiej jednak spadnie jeden z kluczowych składników decydujących o wysokości waloryzacji. W efekcie oznacza to powrót do głodowych, rokrocznych podwyżek świadczeń.
Wyliczyliśmy, o ile przy takim scenariuszu mogą wzrosnąć wypłaty dla seniorów. I tak, mając najniższe obecnie świadczenie w wysokości 1780 zł, emerytura wzrośnie o 62 zł., przy 2,5 tys. zł senior dostanie 88 zł więcej, przy wypłacie 3,5 zł podwyżka wyniesie 123 zł.
Szczegóły przedstawiamy w galerii
Dla porównania podwyżki w tym roku (przy wskaźniku 12,12 proc.) zaczynały się od ok. 200 zł, począwszy od najniższej emerytury, która skoczyła z 1588 zł do przeszło 1700 zł. Ten kto miał 2,5 tys. zł dostał przeszło 300 zł podwyżki, a mając 3,5 przeszło 400 zł. Jeśli rząd spełni swoje obietnice i zastąpi dodatkowe świadczenia, drugą emeryturą uwarunkowaną 5 proc. inflacją, to przyszłe lata mogą wiązać się z wyjątkowo niskimi wypłatami dla seniorów, bez ekstra świadczeń.