Historia Polski

Dzieje Poczty Polskiej. Jak to dawniej z pocztą w Polsce bywało

Historia poczty sięga początków naszej państwowości. Już pierwszy król Polski, Bolesław Chrobry wprowadził obowiązek zapewniania powód, czyli trzymania konia w pogotowiu dla posłańców królewskich. Jan Długosz w swoich kronikach pisał: “tak mądrze i przezornie król ten urządził swoje państwo, że wszelkie sprawy i wypadki świeżo wydarzone czy to w pobliżu czy z dala, w kraju czy za granicą nie tylko dniem, ale i nocą dochodziły do jego wiadomości”. Niestety wraz z rozwojem łączności formuła poczty sztafetowej, rozwożącej rozkazy, polecenia i listy królewskie stała się niewydolna. W 1379 Władysław Jagiełło zwolnił m.in. Warszawę z uciążliwego obowiązku przesyłania poczty królewskiej. Ale wkrótce wprowadzono podatek przeznaczony na utrzymanie królewskich posłańców, zwany z języka niemieckiego “sztosem”, bo ten ciężar fiskalny był niczym uderzenie dla mieszkańców miast i wsi

Konie rozstawne

Potrzeba jest matką wynalazku. Królowa Bona Sforza zmarła we Włoszech w 1557 roku, pozostawiając majątek wywieziony z Polski oraz należności z tytułu niespłaconej pożyczki udzielonej królowi Hiszpanii Filipowi II w kwocie, bagatela, 430 tys. dukatów. Zygmunt August, aby odzyskać spadek po matce, musiał wytoczyć proces przed sądami włoskimi. Dla stałego kontaktu z polskimi dyplomatami oraz prawnikami, którzy go reprezentowali przed sądem potrzebował sprawnej poczty. Dlatego 18 października 1558 roku ustanowił “pocztę, czyli konie rozstawne” na trasie Kraków-Wiedeń-Graz-Wenecja. Ponieważ koszt utrzymania takiej poczty był duży, król “mając na celu własną, tudzież naszych poddanych wygodę, abyśmy zarówno my jak oni mogli do Włoch przesyłać zarówno listy, jako też inne tam załatwiać sprawy” zezwolił organizacjom i osobom prywatnym na korzystanie z usług nowej poczty. Organizację poczty powierzył pochodzącemu z Włoch, spolonizowanemu dworzaninowi królewskiemu Prosperowi Prowanie. 

Dzień 18 października od 1960 roku obchodzony jest jako Dzień Łącznościowca zarówno przez pracowników poczty, jak telekomunikacji. 

Tzw. poczta włoska dostarczała przesyłki przez sztafetę konnych posłańców w zaledwie 10 dni. Poczta wyruszała w trasę dwa razy w miesiącu.  Wysyłka listu z Krakowa do Wenecji kosztowała aż 6 groszy. Za te pieniądze można było wówczas kupić dwie kopy jaj, czyli 60 sztuk, albo żywić dorosłą osobę przez prawie miesiąc. Oprócz listów i paczek poczta przewoziła także bagaże i ludzi. Na stacjach pocztowych można było nadać i odebrać przesyłki.  

Podatek pocztowy

W 1564 roku na sejmie koronnym uchwalono „Uniwersał na powody warszawskie”. Ta pierwsza ordynacja pocztowa zwalniała z obowiązku dostarczania podwód, czyli koni i wozów dla poczty, zastępując go podatkiem pokrywającym koszty systemu pocztowego. W uniwersale ustaloną opłatę za list w wysokości 4 groszy niezależnie od odległości. Jednolita taryfa była nowatorskim rozwiązaniem na tle Europy. Ordynacja pocztowa nakazywała, by posłańcy nosili odpowiedni ubiór z odznakami królewskimi oraz posiadali trąbkę sygnałową. 

Poczta przemyska

Równolegle do poczty królewskiej rozwijały się poczty partykularne, czyli prywatne, zakładane przez ziemie, województwa, miasta, magnatów lub zakony. Świadczyły one usługi na własne potrzeby oraz na rzecz lokalnych mieszkańców. Do najstarszych należały poczta gdańska, wrocławska i krakowska. Własny system łączności posiadali kupcy, zwłaszcza ci prowadzący operacje międzynarodowe, jak na przykład Fuggerowie czy Bonerowie, którzy utrzymywali stałe połączenia ze swoimi domami kupieckimi zarówno na terenie Niemiec, jak i Włoch. Trasy pocztylionów konnych lub pieszych gońców pokrywały się, a funkcje dublowały. Sytuacja ta trwała aż do 8 lipca 1667, gdy ogłoszono “Ordynację poczty przemyskiej”. Nowy ustrój poczty z ośrodkiem w Przemyślu, organizował regularne połączenia pocztowe między Lwowem, Lublinem i Krakowem. Raz w tygodniu z domu pocztowego przy ratuszu przemyskim pocztylion wyruszał z korespondencją i paczkami. W tym samym roku sejm warszawski zdecydował, że taką pocztę wolno również organizować w innych województwach oraz ziemiach. 

Pocztę widział wielką

Władysławowi IV marzyła się gęsta sieć pocztowa, która dotrze do każdego miasta powyżej 4 tys. mieszkańców. W 1647 król wydał ordynację pocztową nakładającą obowiązek płacenia nowego podatku na utrzymanie poczty tzw. kwadrupli. Jednak marzenie króla się nie ziściło. Ze względu na ciągłe wojny podatku poddani nie płacili, a skarbiec koronny świecił pustkami. 

Król reformator

Stanisław August Poniatowski w roku 1764 wydał “Uniwersał w sprawie poczty”. Nowy akt prawny ustanawiał naczelny zarząd poczty, dozór na generalną kasą i kontrolę zagranicznych placówek. Poczmistrzowie prowadzący stacje pocztowe zostali urzędnikami królewskimi. Pocztylioni mieli otrzymać jednolite umundurowanie, znaki pocztowe i trąbki. Rok później król ponownie wprowadził jednolitą dla wszystkich taryfę oraz zwolnił z opłat korespondencję wojskową, skarbową oraz Rady Nieustającej (ówczesnego rządu). W 1774 wprowadzono po raz pierwszy pieczęcie pocztowe. 

Czas dyliżansów

Na początku XIX w. zarząd pocztą powierzono Ignacemu Zajączkowi. Utworzono wtedy sieć prawie 30 pocztamatów oraz wprowadzono poczty wozowe, kariolkowe, konne i dyliżanse. W 1815 powstała świetnie zorganizowana Poczta Królestwa Polskiego. Wkrótce na wszystkich traktach pocztowych Królestwa odbywał się przewóz podróżnych. Dyliżans mógł zabrać aż 23 osoby w dwóch klasach podróżnych. Miejsca pierwszej klasy znajdowały się w środku zamkniętego powozu, a drugiej klasy na dachu. Zasady podróży dyliżansem ściśle określał regulamin, którego bezwzględnie przestrzegano. “Wyłączone są wyraźnie od podróży Dyliżansami małe dzieci [...] lub przy piersiach będące, również ludzie obłąkanych zmysłów, konwulsyje cierpiący, lub widocznymi krostami okryci” - czytamy w archiwalnych przepisach. Dyliżans musiał odjechać zgodnie z rozkładem, dlatego podróżni musieli stawić się w Domu Pocztowym punktualnie. “Nie wolno zatrzymywać się w mieście przed domami prywatnemi, lub gościńcemi, kto przeto spóźni się, samo sobie winien będzie, iż Poczta bez niego odiedzie” - przestrzega historyczny regulamin. Pasażerowie podróżujący w środku musieli w trakcie podróży przesiadać się, aby każdy z podróżnych mógł posiedzieć trochę zgodnie z kierunkiem jazdy. Pocztowe dyliżanse do czasów kolei żelaznej były podstawowym i coraz bardziej demokratycznym środkiem komunikacji.

Trąbka pocztowa

Trąbka obowiązkowo wchodziła w skład wyposażenia poczmistrza, który wygrywał na niej komendy: Stój! Kłusem! Stępa!, a także sygnalizował rodzaje nadjeżdżającej poczty lub alarmy. Ponadto musiał umieć wygrywać melodie umilające czas podróżnym. Poczty w XIX w. wydawały specjalne zbiory nut z obowiązkowymi sygnałami i utworami muzycznymi. W czasie Powstania Styczniowego 1863-1864 pocztylioni do swojego repertuaru sygnałów dodali tajne znaki ostrzegawcze dla powstańców lub zaszyfrowane informacje o nadciągających wojskach carskich. Po upadku powstania władze wojskowe zaborcy rosyjskiego odebrały pocztylionom trąbki. 

Wyłączność państwowa

Na mocy dekretu Rady Regencyjnej z 3 stycznia 1919 roku poczta i telekomunikacja, jako jeden z organów administracji państwowej  zostały podporządkowane Ministrowi Spraw Wewnętrznych. Odtąd poczta miała zapewnić łączność pomiędzy trzema byłymi zaborami. Dekretem Naczelnika Państwa, Józefa Piłsudskiego, z 5 lutego 1919 roku utworzono odrębne Ministerstwo Poczt i Telegrafów. Na mocy nieco późniejszego dekretu “poczta, telegraf i telefon są wyłącznością państwową”. Każdy miał prawo ,,korzystania z urządzeń pocztowych, telegraficznych i telefonicznych zgodnie z istniejącymi przepisami’’. Zaczęto tworzenie jednolitej struktury organizacyjnej pocztowej administracji terenowej. W 1923 roku wprowadzono pierwszy polski mundur pocztowy.

Komercjalizacja poczty

Przełomowym momentem była komercjalizacja poczty w 1928 roku. Utworzono wtedy na bazie majątku Skarbu Państwa państwowe przedsiębiorstwo “Polska Poczta, Telegraf i Telefon”. PPTiT stało się samodzielnym organizmem gospodarczym świadczącym odpłatne usługi, jednocześnie zwolnionym z podatków i danin płaconych na rzecz Skarbu Państwa. Późniejsza reorganizacja i przyznanie szerokich uprawnień administracyjnych urzędom obwodowym i rejonowym sprzyjała rozwojowi sieci tańszych placówek taki jak: agencje, pośrednictwa, czasowe i stałe oddziały urzędów, kioski pocztowo-telekomunikacyjne oraz poczty peronowe. W 1939 roku na terenie Polski było ogółem 5086 jednostek wykonawczych, w tym 1274 urzędy i 2911 agencji. Dorobek ten został zniszczony podczas II wojny światowej. Po 1944 roku przyszło znowu odbudowywać potencjał Poczty Polskiej. Ale to już zupełnie inna historia. 

Pieniądze to nie wszystko - Przemysław Litwiniuk
Sonda
Czy interesujesz się historią Polski?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze