Minister przemysłu Mieczysław Wilczek przygotowywał nowe regulacje w porozumieniu z ówczesnym premierem, Mieczysławem Rakowskim. Sejm bez przeszkód przegłosował ustawę, która weszła w życie 1 stycznia 1989 roku.
Ustawa Wilczka w pełni legalizowała prowadzenie działalności gospodarczej, dla ówczesnych biznesmenów te dwa stany prawne: przed ustawą Wilczka i po ustawie dzieliły lata świetlne.
Także eksperci wysoko cenili i nadal cenią to prawo. Ekonomista Andrzej Sadowski powiedział: "Ustawa Mieczysława Wilczka jest do tej pory niedoścignionym wzorem ustawy, dającej najwięcej wolności gospodarczej polskim przedsiębiorcom". Wtóruje mu Adam Sofuł: "Niewielka to była ustawa – raptem 55 artykułów, ale potwierdza tezę, że małe jest piękne. 55 artykułów dało polskiej przedsiębiorczości i polskiej gospodarce takiego kopa, że dzisiejsze wielostronicowe kolejne nowelizacje ustawy o wolności gospodarczej nie dorastają jej do pięt. Może dlatego, że wolność mają tylko w tytule, ale nie w zawartości".
ZOBACZ TEŻ: Zamiast podatku jednolitego będzie Krajowa Administracja Skarbowa
Pełna legaliizacja prowadzenia działalności gospodarczej oznaczała, że od chwili wprowadzenia ustawy każdy obywatel PRL może prowadzić biznes na równych prawach i zasadach. To spowodowało szeroką aktywizację drobnych przedsiębiorców i wychodzenie z szarej strefy. Społeczeństwo uwierzyło, że oznacza to wolność gospodarczą i próbowało swoich sił w prowadzenie firm na własny rachunek.
Ustawa wprowadzała też koncesje, czyli pozwolenia od władz, na kilkanaście specyficznych rodzaju działalności. Było m.in. wyrób wódek, handel tytoniem, bronią, wydobycie ropy naftowej, czy prowadzenie aptek. Panowała zasada: "co nie jest zakazane, jest dozwolone".
Przepisy wprowadzone ustawą Wilczka obowiązywały do 1 stycznia 2001 roku.
Cały jej tekst jest TU.