- Nowa ustawa o przemyśle zbrojeniowym nie spełnia oczekiwań prywatnych firm, ponieważ nie precyzuje, jak mogą one korzystać z uproszczonych procedur budowy zakładów.
- Tylko projekty państwowe i te z listy "Tarczy Wschód" mają zapewniony dostęp do przyspieszonej ścieżki administracyjnej, co stawia firmy prywatne w niekorzystnej sytuacji.
- Brak jasnych wytycznych dla prywatnych przedsiębiorstw opóźnia inwestycje i budzi wątpliwości ekspertów, faworyzując spółki państwowe.
- Firmy prywatne czekają na doprecyzowanie przepisów, aby móc korzystać z tych samych ułatwień co podmioty państwowe w rozwoju polskiej zbrojeniówki
Nowa ustawa miała przyspieszyć, a hamuje prywatne inwestycje
Rządowe obietnice dotyczące wzmocnienia krajowego potencjału obronnego i wsparcia dla polskich firm zderzają się z rzeczywistością. Nowa ustawa, która w założeniu miała być kołem zamachowym dla przemysłu zbrojeniowego, w obecnym kształcie może stać się dla niego hamulcem. Chodzi o przepisy upraszczające procedury administracyjne związane z inwestycjami w sektorze obronnym. Jak informuje "Rzeczpospolita", prywatne firmy zbrojeniowe nie mogą obecnie korzystać z uproszczonej procedury uzyskiwania pozwoleń na budowę zakładów produkujących broń. Oznacza to, że podmioty, które nie mają udziału Skarbu Państwa, muszą przechodzić standardową, czasochłonną ścieżkę, co stawia pod znakiem zapytania terminowość i opłacalność ich projektów.
Problem jest tym poważniejszy, że zapotrzebowanie na produkcję zbrojeniową dynamicznie rośnie. Inwestycje w nowe fabryki i linie produkcyjne są kluczowe dla bezpieczeństwa państwa, zwłaszcza w kontekście realizacji strategicznych programów, takich jak Tarcza Wschód. Wykluczenie prywatnych przedsiębiorców z uproszczonej ścieżki jest sprzeczne z deklaracjami o budowie silnego i zdywersyfikowanego przemysłu obronnego, który opiera się zarówno na potencjale państwowym, jak i prywatnym.
Jakie firmy mogą budować fabryki broni w uproszczony sposób?
Nowe regulacje wprowadzają wykaz kluczowych inwestycji prowadzony przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Firmy, których projekty znajdą się na tej liście, mogą liczyć na znaczące przyspieszenie formalności. Problem w tym, że ustawa precyzyjnie określa, kto może zgłosić dany projekt do wykazu. Nowa ustawa zbrojeniowa wyraźnie faworyzuje podmioty państwowe, które mogą liczyć na wsparcie ze strony Ministerstwa Aktywów Państwowych. To właśnie minister aktywów państwowych ma prawo zgłaszać inwestycje realizowane przez spółki z udziałem Skarbu Państwa.
Tymczasem, jak zauważa "Rzeczpospolita", przepisy milczą na temat mechanizmu, który pozwoliłby na wpisanie do wykazu inwestycji realizowanych przez firmy w 100% prywatne. Brak jasnych wytycznych tworzy lukę prawną i stawia te przedsiębiorstwa w znacznie gorszej pozycji konkurencyjnej. Państwowi giganci zyskują przewagę nie dzięki efektywności, a dzięki specjalnym zapisom ustawowym, co budzi poważne wątpliwości dotyczące równego traktowania podmiotów na rynku.
Co dalej z prywatnymi firmami w polskiej zbrojeniówce?
Niejasne przepisy i faktyczne wykluczenie prywatnego kapitału z ułatwień inwestycyjnych to sygnał alarmowy dla całej branży. Przedstawiciele sektora prywatnego oczekują od ustawodawcy pilnego doprecyzowania regulacji. Bez tego realizacja wielu strategicznych projektów może zostać opóźniona lub nawet wstrzymana. Brak jasnych regulacji dotyczących włączenia prywatnych podmiotów do programu może opóźnić planowaną budowę fabryk broni i osłabić konkurencyjność całego sektora.
Sytuacja ta pokazuje, jak istotna jest precyzja legislacyjna, zwłaszcza w tak strategicznym obszarze jak obronność. Eksperci podkreślają, że siła polskiego przemysłu zbrojeniowego leży w jego różnorodności i zdolności do współpracy między sektorem państwowym a prywatnym. Obecne przepisy, zamiast tę współpracę stymulować, tworzą niepotrzebne bariery i podziały. Prywatne firmy czekają na ruch rządu i nowelizację ustawy, która pozwoli im na równych prawach uczestniczyć w modernizacji polskiej armii i wzmacnianiu bezpieczeństwa kraju.