Problem w tym, że przedsiębiorcy ciągle jednak nie wiedzą, jak dokładnie będą wyglądać przepisy, bo Polski Ład jest dopiero w Senacie. Finalna wersja zostanie opublikowana w Dzienniku Ustaw najprawdopodobniej dopiero w drugiej połowie listopada – informuje "Rzeczpospolita".
Marta Pożarowska z biura rachunkowego LexAntis, z którą rozmawiał dziennik, mówi, że biznes będzie miał zaledwie miesiąc na wdrożenie podatkowo-składkowej rewolucji. - To niewykonalne – ocenia Pożarowska.
– Coraz więcej firm zgłasza nam, że nawet dokładając wszelkich starań, nie będą w stanie zaktualizować systemów finansowo-księgowych – dodaje Przemysław Pruszyński, doradca podatkowy, ekspert Konfederacji Lewiatan na łamach "Rzeczpospolitej".
Eksperci zwracają uwagę, że podatkowe zmiany wymagają przebudowania programów informatycznych, niektóre z nich trzeba będzie napisać od nowa. Eliza Krzywicka, doradca podatkowy mówi, że wszystko w rękach informatyków, którzy przecież nie są ekspertami od podatków i nie są w stanie przewidzieć wszystkich wariantów rozliczenia.
Polski Ład to firmowany przez partie tworzące Zjednoczoną Prawicę nowy program społeczno-gospodarczy na okres po pandemii.
Jego fundamenty to m.in. obniżka podatków dla 18 mln Polaków (w tym kwota wolna od podatku do 30 tys. zł i podniesienie progu podatkowego z 85,5 tys. zł do 120 tys. zł), inwestycje, które wygenerują 500 tys. nowych miejsc pracy, mieszkania bez wkładu własnego i dom do 70 mkw. bez formalności.