Zdaniem eksperta, z którym rozmawiała PAP, pomysł rządu, by wprowadzić jednolity podatek (ze stawkami w przedziale 19,5 – 40 proc.), a przy tym uprościć obowiązujący w Polsce system, jest trafiony, choć najlepszy okres do przeprowadzania takiej reformy był 10 lat temu, kiedy utrzymywało się wysokie bezrobocie. - Zmniejszenie klina podatkowego dla pracowników (…) przyczyniłoby się do naturalnego wzrostu zatrudnienia i do wzrostu gospodarczego dużo wcześniej – uważa Kolibski. Najciekawszym wątkiem w rozmowie są podwyżki pensji Polaków, które powinny się pojawić po wprowadzeniu od 1 stycznia 2018 r. jednolitego podatku.
ZOBACZ TEŻ: Rząd przedstawia jaką stawkę jednolitego podatku zapłacą Polacy [SZCZEGÓŁY]
Wynagrodzenia brutto mają szansę wzrosnąć nawet o 20 proc.! Wszystko dzięki temu, że do pensji miałyby być doliczane składki płacone przez przedsiębiorców, które obecnie przekazują oni do ZUS. Większość składki rentowej, połowa emerytalnej, na fundusz pracy i składka wypadkowa, za których odprowadzenie od naszych zarobków obecnie odpowiadają pracodawcy, według Kolibskiego, powinno zostać doliczone do wynagrodzeń brutto Polaków, od których dopiero zostanie odprowadzony jednolity podatek. - Teoretycznie dla pracodawców powinno być to neutralne finansowo, ale może mieć istotne konsekwencje wynikające np. z prawa pracy, dotyczące m.in. odszkodowań, wyrównań itp., które odnoszą się do wynagrodzenia brutto. Ono przecież wzrośnie średnio o ok. 22 proc. Współczuję urzędnikom, którzy do połowy listopada mają przygotować projekt ustawy. To będzie bardzo trudne, ciężkie zadanie – mówi ekspert.
Źródło: money.pl
Ekspert: Dzięki jednolitemu podatkowi Polacy zarobią więcej o 20 proc.
Według powszechnej opinii obowiązujący w Polsce system podatkowy nie jest zbyt sprawiedliwy. Bogaci płacą niewysokie podatki, z kolei mało i średnio zarabiający przekazują państwu sporo w stosunku do swoich zarobków. Rząd PiS chce wprowadzić jednolity podatek, który ma zniwelować te nierówności. Zdaniem Marka Kolibskiego, wspólnika z kancelarii KNDP, ujednolicenie daniny będzie też wiązało się z 20-procentową podwyżką wynagrodzeń brutto.