Elektronika to moja praca i wielka pasja

Henryk Kreczmer (76 lat) z Dębna Lubuskiego (woj. zachodniopomorskie) od ponad 30 lat prowadzi firmę, zajmującą się sprzedażą dużych i małych urządzeń elektronicznych. - Najlepsze, co może się zdarzyć w życiu zawodowym, to pracować w dziedzinie, którą się kocha. Wtedy trudno tak po prostu przejść na emeryturę - mówi przedsiębiorca.

Firma "Champion" powstała w 1983 roku, ale jej korzenie sięgają jeszcze lat 70. Henryk Kreczmer, z wykształcenia elektronik, pracował kiedyś w zakładach usług radiotechnicznych. Postanowił jednak działać indywidualnie, co wówczas nie było proste. Na początku lat 70. własną działalność gospodarczą można było prowadzić tylko jako spółdzielnię pracy. Potem zasady nieco się rozluźniły: zakład prywatny mógł działać pod szyldem rzemiosła. Od 1972 roku firma pana Henryka funkcjonowała więc jako elektroserwis, będący formalnie działalnością rzemieślniczą. W 1983 roku przekształciła się w firmę handlowo-usługową "Champion". W jej późniejszy rozwój zaangażowały się dzieci właściciela, od najmłodszych lat zarażane pasją do elektroniki.

Z firmy usługowej w handlową

Na początku firma zajmowała się instalacją anten, stopniowo również serwisem radiowym i telewizyjnym. - Po transformacji ustrojowej, na początku lat 90. kupiłem pawilon - po to, aby prowadzić w nim działalność typowo handlową. Usługi zeszły wtedy na dalszy plan - opowiada Henryk Kreczmer. - Sprzedawaliśmy więc radia, telewizory i drobny sprzęt elektroniczny. Potem, wraz z rozwojem techniki i technologii, oferowanych przez nas urządzeń stale przybywało. Dzisiaj można u nas nabyć każdy sprzęt elektroniczny, bardziej lub mniej skomplikowany, łącznie z komputerami i telefonami komórkowymi.

Rodzinny biznes

Pan Henryk jest na emeryturze od 11 lat, ale nadal prowadzi firmę. - Zdecydowałem się na to - tłumaczy - ponieważ w dużej mierze opieram się na współpracy z dziećmi, zwłaszcza z jednym z synów. Cały czas działamy w tym samym miejscu, podzieliliśmy się jednak kategoriami sprzętu. Syn zajął się handlem dużymi urządzeniami, a ja, jako osoba lubiąca elektroniczne drobiazgi, w odrębnej firmie, funkcjonującej jednak pod tą samą nazwą, oferuję sprzęt znacznie drobniejszy - mówi przedsiębiorca.

Właściciele firmy "Champion" przeprowadzili taki podział dla wygody własnej i klientów. Syn pana Henryka wybudował nowy obiekt o dużej powierzchni, będący jednak kontynuacją dawnego pawilonu. Dzięki temu wszystko od lat jest w tym samym miejscu.

Dobry partner finansowy

- Prowadząc tego typu działalność, trzeba było mieć kontakt z bankami - opowiada nasz rozmówca. Dla przedsiębiorcy ważna jest nie tylko możliwość otrzymania kredytu na firmę, ale również pożyczek dla klientów. Bez dodatkowego zastrzyku gotówki nie ma płynności handlowej. - Zawsze szukałem kontaktu z bankami, które chciałyby udzielać klientom "Championa" mikropożyczek na przyzwoitych warunkach. Po doświadczeniach z kilkoma bankami zdecydowałem się na znacznie korzystniejszą ofertę Kasy Stefczyka, z którą współpracuję od kilku lat - mówi pan Henryk. Szukając najlepszej oferty, właściciel firmy "Champion", zwracał uwagę przede wszystkim na to, czy klient, który chce coś u niego kupić np. za kilkaset złotych, otrzyma bez problemu stosowną pożyczkę. - Jest to ważne zwłaszcza w obecnej sytuacji, kiedy społeczeństwo ubożeje. Wielu ludzi nie stać dzisiaj na zakup niezbędnego, nawet drobnego, sprzętu za gotówkę. Banki, jako instytucje mało elastyczne, nie wychodziły naprzeciw takim potrzebom. Nie kredytowały więc moim klientom niewielkich zakupów. A przecież bez tego, sprzedając towar "na zeszyt", moja firma traciła płynność finansową. Dlatego przeniosłem się do SKOK, gdzie łatwiej i na lepszych warunkach można otrzymać niewielką pożyczkę - tłumaczy pan Henryk.

Własna firma to stały rozwój

Henryk Kreczmer pytany o korzyści, jakie daje tak długa praca we własnej firmie, wskazuje na dwie najważniejsze. - Pierwsza to stały rozwój osobisty - przekonuje. - Nie można przecież zajmować się tyle lat tak rozwojową dziedziną, jak elektronika, nie uzupełniając wiedzy. Druga korzyść to możliwość aktywnej pomocy w starcie życiowym swoich dzieci. Zarazić je prawdziwą pasją i nie tylko patrzeć z boku, jak wspaniałe przynosi to efekty, ale uczestniczyć w tym, to rzecz bezcenna - podkreśla nasz rozmówca. Jeden z synów pana Henryka tak dalece połknął bakcyla zaszczepionego mu przez ojca, że z elektroniki zrobił już doktorat. - To daje wielką satysfakcję, taki rodzinny przekaz pasji - przyznaje Henryk Kreczmer. Zadowolenie przynosi fakt, że to, co się tworzyło z trudem, od podstaw, w niezbyt sprzyjających czasach, trwa nadal i przeżywa dalszy rozwój, teraz także dzięki dzieciom.

Pożyczki w Kasie Stefczyka na korzystnych i prostych zasadach

Henryk Kreczmer, właściciel przedsiębiorstwa "Champion", przed pięcioma laty otworzył konto firmowe w SKOK. Po niezbyt dobrych doświadczeniach z bankami miał nadzieję na korzystną współpracę z Kasą, która przysłuży się również klientom jego firmy. I nie pomylił się. Dzisiaj przyznaje, że był to świetny wybór. Konto w SKOK Stefczyka jest bardzo korzystne dla firmy, a im dłużej jest się członkiem Kas, na tym lepsze można liczyć warunki. Współpracując z bankami, pan Henryk czekał na przelewy po parę dni, a dzisiaj, kiedy korzysta z usług SKOK, czas oczekiwania na przelewy jest minimalny, ponieważ operacje przeprowadzane są błyskawicznie. Opłaty za przelewy są znacznie niższe niż te, które musiał ponosić, mając konto w banku. Właściciel firmy "Champion" ceni też sobie indywidualne podejście do klienta, z którym spotkał się w SKOK. Bardzo ważna jest elastyczność i możliwość wynegocjowania warunków dostosowanych do potrzeb firmy i jej klientów. Pan Henryk przyznaje, że gdyby miał potrzebę wzięcia pożyczki na firmę, zdecydowałby się na zaciągnięcie jej w właśnie w SKOK. Jak wynika z doświadczeń jego przedsiębiorstwa, pożyczki są tu udzielane na korzystnych i prostych zasadach.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze