Wedle nowej ustawy część emerytów i rencistów otrzyma świadczenie według nowych wskaźników. Nowelizacja ma dotyczyć emerytów, którzy otrzymują świadczenia do wysokości ok. 2100 złotych. W przypadku wyższych emerytur będzie stosowany standardowy wskaźnik waloryzacji, na dziś wynoszący 3,26 procent. Nowa waloryzacja będzie gwarantowała minimalny wzrost emerytury o 70 złotych brutto. Co jednak ważne, wzrost świadczeń obejmie tylko kobiety, które przepracowały 20 lat oraz mężczyzn ze z 25-letnim stażem pracy. Oznacza to, pieniędzy wypłacanych zgodnie z nowym wskaźnikiem nie otrzyma aż 313 tysięcy emerytów, którzy już dzisiaj dostają głodowe świadczenia.
Nowy sposób waloryzacji rent i emerytur budzi wśród ludzie mieszane odczucia. Z jednej strony wszyscy wiemy, że emerytury w naszym kraju są skandalicznie niskie. Każde dodatkowe pieniądze seniorom się przydadzą, a tegoroczna nowelizacja jest swego rodzaju światełkiem w tunelu dla emerytów. Z drugiej jednak strony internauci zarzucają, że nawet dodatkowe 70 złotych brutto to kwota zdecydowanie za niska. Padają określenia, że to nie jest żadna podwyżka, a zwyczajna jałmużna.
Internauci podkreślają także, że znowu najbardziej poszkodowani zostaną najbiedniejsi. - Ze co??? Czyli ci emeryci którzy maja poniżej minimalnego świadczenia czyli np 700 zł emerytury to nie dostaną tej podwyżki!!! - pisze jedna z czytelniczek.
Przypominamy,że od 1 marca 2019 najniższa najniższa emerytura wyniesie 1100 złotych brutto - podobnie jak renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, renta rodzinna i renta socjalna) oraz 825 złotych brutto (w przypadku najniższej renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy)