Emerytury 2019
7 miliardów złotych – tyle pieniędzy rząd premiera Mateusza Morawieckiego zabezpieczył na przyszłoroczną, ogromną waloryzację rent i emerytur. Dodatkowo ruszy także program Mama 4 plus, który zapewni emerytury dla matek, które urodziły czwórkę dzieci. Nie można też zapominać o programie wielkiego wsparcia, które zabezpieczy nasze emerytalne finanse – Pracownicze Plany Kapitałowe. Zmiany, które są już pewne, to jednak jeszcze nie rewolucja. Ta dopiero może nastąpić dzięki trzem pomysłom, które nie są jeszcze przekreślone.
500 plus dla emerytów
Przy omawianiu tej propozycji warto od razu powiedzieć, że nazwa „500 plus” w tym przypadku jest umowna. Jacek Sasin z PiS zastrzega bowiem, że nikt z polityków nie podał konkretnej kwoty. Jarosław Kaczyński, prezes rządzącej partii, w rozmowie z „Super Expressem” także nie mówił o tym, jak program ma wyglądać, ale potwierdził, że rząd pracuje nad nim.
- Zapewniam, że środki na to się znajdą, że los emerytów będzie poprawiony – obiecywał.
Wszystko wskazuje jednak na to, że emeryci na taki sposób wsparcia, jaki otrzymują rodzice w programie „Rodzina 500 plus” liczyć nie mogą. Nie dostaną więc co miesiąc 0,5 tys. złotych. Rząd skłania się ku dwóm rozwiązaniom – albo jednorazowej wypłaty konkretnej kwoty, albo stworzeniu specjalnego funduszu na podwyżki emerytur.
Waloryzacja kwotowa
Procentowa waloryzacja rent i emerytur, jaką mamy dzisiaj, według związkowców jest nieuczciwa. Sprawia bowiem, że choć według procentów każdy emeryt otrzymuje taki sam wzrost, to już w realnych pieniądzach dochodzi do ogromnych dysproporcji – najbiedniejsi mogą liczyć na podwyżki o kilkanaście złotych, podczas gdy najbogatsi emeryci zyskują nawet kilkaset złotych. W ten sposób co roku przepaść się powiększa.
Kwotowy wzrost emerytur zapewniłby chociaż częściową sprawiedliwość społeczną. Gdyby na ten przykład przyjąć, że waloryzacja kwotowa ustalona zostałaby na poziomie 60 złotych, to przyszłoroczni, najbiedniejsi emeryci zyskaliby dwa razy więcej niż przy dzisiejszej waloryzacji. Tak naprawdę narzekać mogliby dopiero otrzymujący świadczenia emerytalne w wysokości ok. 1,9 tys. złotych. W ich przypadku nie byłoby żadnej różnicy we wzroście emerytury.
Zniesienie podatku dla emerytów
To za to nie propozycja Prawa i Sprawiedliwości, a Polskiego Stronnictwa Ludowego. Pierwszy ich projekt, poselski, Sejm odrzucił w marcu 2018 roku.
- Ten projekt to koncert życzeń, który tylko rozbudza nadzieję seniorów – krytykował wówczas pomysł poseł PiS, Tadeusz Cymański.
Teraz Ludowcy chcą propozycję skierować jako projekt obywatelski. Co dałoby emerytom zniesienie podatków? Biorąc pod uwagę, że ZUS z każdego świadczenia potrąca im ok. 20 proc., to po wprowadzeniu projektu PSL tylko najbiedniejsi emeryci zyskaliby miesięcznie niemal 150 złotych i prawie 1800 złotych w skali roku!
Zdaniem Ekspertów
- Każda ze wskazanych propozycji na poziomie strategicznym będzie zwiększać świadczenia. Sedno problemu polega jednak na właściwym i sprawiedliwym rozdysponowaniu środków. Wydaje się, że pożądanym kierunkiem jest zwiększanie wysokości świadczeń opierające się wypracowanej przez świadczeniobiorców wysokości świadczenia (wysokość jest pochodną stażu pracy i zarobków oraz daty odejścia na emeryturę). Koniecznym jest także wskazanie źródeł finansowania świadczeń oraz określanie warunków, dla kogo wzrost świadczenia będzie realny - podsumowuje dr Antoni Kolek z Instytutu Emerytalnego.
Podcasty
Playlisty tematyczne
