Tym samym na nasze konta emerytalne w II filarze każdego roku trafi od kilkudziesięciu od kilkuset złotych więcej. A to znaczy, że w przyszłości nasze emerytury będą wyższe!
O tym, jak OFE żerują na swoich klientach, pisaliśmy wielokrotnie. Jednym z najbardziej rażących przykładów takich praktyk są prowizje, jakie fundusze pobierają od składek wpłacanych przez przyszłych emerytów. Obecnie prawie wszystkie OFE zabierają dla siebie 7 proc. od przekazanej do nich składki. Czyli z każdych 100 zł wpłacanych na poczet przyszłych świadczeń odliczane jest 7 zł, a na emeryturę pracuje tylko 93 zł. Niebawem ma się to zmienić.
- Obniżymy prowizje pobierane przez fundusze emerytalne - zapowiedziała w Sejmie minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak (49 l.). Co się kryje za tymi słowami? Już od przyszłego roku pazerność funduszy zostanie ograniczona, a haracze obniżone. Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", w 2010 roku prowizje, jakie płacimy na OFE, będą się wahać od 2,5 do 4 proc. Właśnie o to walczył "Super Express".