Władysław Kosiniak-Kamysz popierany przez PSL-Koalicję Polską rozpoczął oficjalnie swoją kampanię prezydencką. Nie mogło obyć się bez obietnic wyborczych, które dotyczyły spraw społecznych i finansowych.
ZOBACZ KONIECZNIE: W marcu 600 plus zamiast 500 plus. Jak je dostać?
W odpowiedzi na postulat Andrzeja Dudy, który mówił o 13 i 14 emeryturze, Kosiniak-Kamysz proponuje emeryturę bez podatku. W ten sposób zneutralizowałoby efekt rosnących cen.
- Rosną ceny żywności, prądu czy ceny za wywóz śmieci, gospodarstwa emeryckie są tym najbardziej dotknięte. Rozjechała się płaca minimalna z minimalną emeryturą. To jest gigantyczny problem, a emerytura bez podatku to realizacja sprawiedliwości społecznej - zapewnił kandydat PSL. Dodał, że emeryci już płacili podatki przez wiele lat, a obecne świadczenia sami sobie finansują daninami.
W obietnicach kandydata pojawiają się także potwierdzenia jego wcześniejszych postulatów, jak dobrowolny ZUS dla samozatrudnionych. Kosiniak-Kamysz zapowiedział także wydłużenie urlopu macierzyńskiego do dwóch lat, oraz miesięczne stypendium dla studentów w wysokości 1000 zł, pod warunkiem, że absolwent przepracuje 10 lat w firmie płacącej w Polsce.