W niedzielę w walce o awans do ćwierćfinału zmierzyli się Irlandczycy z gospodarzami turnieju. Po rzucie karnym niespodziewanie prowadzili goście. W 35. minucie meczu, który pokazywał Polsat Sport 2, transmisja została przerwana. Do przerwy mecz komentowali dziennikarze ze studia w Warszawie.
Zobacz koniecznie: EURO 2016. Gdzie za darmo oglądać mecze w TV? [LISTA TRANSMISJI]
W drugiej połowie widzowie usłyszeli jedynie komentatorów stacji, którzy są we Francji, a na ekranach wyświetlano logo EURO 2016. Dopiero po 20 minutach drugiej części spotkania, transmisja powróciła do normy, ale wynik spotkania zmienił się całkowicie - Francuzi prowadzili już 2:1.
Widzowie kodowanego kanału Polsatu nie kryli złości. Podkreślali, że nie po to płacili prawie 100 zł, aby obejrzeć tylko połowę meczu. Sprawę wydają się bagatelizować dziennikarze i przedstawiciele stacji.
Na Twitterze do sprawy odniósł się m.in. dziennikarz "Wydarzeń" Polsatu Maciej Stroiński.
— Maciej Stroiński (@mstroinski) 26 czerwca 2016
- Czasem tak się zdarza, nie mamy na to wpływu. Przywróciliśmy sygnał tak szybko, jak to było możliwe - stwierdza w serwisie press.pl Tomasz Matwiejczuk, rzecznik Grupy Polsat.
Źródło: Press