Rosnący import składników LPG z Rosji
Po wprowadzeniu embarga na rosyjski LPG, import nieobjętych sankcjami składników tj. n-butanu i izobutanu, z Rosji gwałtownie wzrósł. Po zmieszaniu tych składników z propanem sprowadzonym z innych kierunków, sprzedaje się go jako LPG. Polska branża alarmuje, że w ten sposób omija się embargo na rosyjski gaz wprowadzone w 2024 roku.
Zakaz jest omijany dzięki wyłączeniu z sankcji, które wywalczyły Węgry ze wsparciem Słowacji, a dotyczy właśnie n-butanu i izobutanu. Oba państwa argumentowały, że to ważne surowce w produkcji przemysłowej, a z racji, że w uchwaleniu sankcji potrzebna była jednomyślność, pozostali członkowie wspólnoty zgodzili się na ustępstwa.
Jak podaje PAP, w tym tygodniu przedstawiciele branży LPG spotkają się z Ministerstwem Przemysłu, aby omówić problem importu tych węglowodorów z Rosji. Dyrektor generalny Polskiej Organizacji Gazu Płynnego (POGP) Bartosz Kwiatkowski zauważa, że w styczniu 2025 roku nastąpiła bezprecedensowa dywersyfikacja źródeł zaopatrzenia polskiego rynku.
- Po raz pierwszy drogą morską, przez terminale w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie, dociera do Polski więcej gazu niż koleją – podkreślił w rozmowie z PAP.
Z danych POGP wynika, że w styczniu 28,3 proc. LPG pochodziło ze Szwecji, prawie 15 proc. z Norwegii, 14,6 proc. z USA, niecałe 9 proc. z Belgii, a nawet z Gwinei Równikowej. Jednak ponad 14 proc. nadal pochodziło z Rosji.
Rosja dalej omija sankcje na LPG. Składniki tańsze od gazu
- Rosja swój nadal wysoki udział w strukturze importu zawdzięcza właśnie produktowi CN 2901 10 00. Konsekwencją wyłączenia z zakresu embargo n-butanów i izobutanów stał się wzrost ich importu z Rosji, obserwowalny już od listopada 2024 roku – zaznaczył Kwiatkowski.
Przed embargiem importowano z Rosji 7-8 tysięcy ton tej frakcji miesięcznie, a w styczniu już ponad 21 tysięcy ton. Według POGP, rosyjscy eksporterzy wysłali w styczniu do Polski gaz płynny za 53 miliony złotych.
- Można założyć, że importowane n-butany są już na terytorium unijnym mieszane z propanem sprowadzanym z innych kierunków, a mieszanka będąca efektem tego procesu jest wykorzystywana dla celów energetycznych. Czystego butanu w celach energetycznych wykorzystywać nie można, a import samych mieszanek jest zakazany – ocenił Kwiatkowski.
Atrakcyjność rosyjskiego surowca wynika z ceny. Średni koszt n-butanów z Rosji w styczniu wyniósł w hurcie ok. 2330 zł za tonę, podczas gdy średni koszt importu gazu nierosyjskiego wynosił 2930 zł za tonę.
- Istnieją zatem silne bodźce ekonomiczne, aby korzystać z luki w rosyjskim embargo, przy czym spotyka się to z krytyką tych przedsiębiorców, którzy przygotowywali się do embargo w ciągu okresu przejściowego inwestując w infrastrukturę i zawierając umowy z dostawcami z kierunków nierosyjskich – podkreślił dyrektor generalny POGP.
Polska branża przygotowała się na odcięcie od rosyjskiego lpg. Ale są podmioty, które chcą dalej handlować z Rosją
Prezes Rady Polskiej Izby Gazu Płynnego Paweł Bielski podkreśla, że część branży dobrze przygotowała się do embarga, organizując nowe kierunki dostaw i logistykę. Przykładem jest Unimot, który wynajął terminal w niemieckim Wilhelmshaven oraz wyczarterował gazowiec do transportu LPG do Polski.
- Są jednak podmioty, które nie zmieniły swoich praktyk i nadal importują n-butan z Rosji, żeby mieszać go z propanem w kraju – zaznaczył Paweł Bielski.
W efekcie, im bliżej wschodniej granicy, tym ceny gazu płynnego są niższe ze względu na obecność rosyjskiego n-butanu w mieszaninie.
Możliwość obchodzenia embarga dostrzega również Urząd Regulacji Energetyki (URE). URE obserwuje zwiększenie aktywności w zakresie operacji obejmujących paliwo o kodzie CN 2901 10 00, dokonywanych w rozlewniach gazu płynnego LPG. Urząd uważa, że zasadne jest wprowadzenie zmian w zakresie sprzedaży gazu płynnego LPG, zwiększając nadzór nad przywozem, wytwarzaniem i rozlewaniem do butli.
Ministerstwo Przemysłu potwierdza, że importowany produkt jest niskiej jakości, zawiera duże ilości siarki i jest kierowany do mieszania z propanem w celu uzyskania paliwa do napełniania butli w segmencie grzewczym.
URE przypomina, że jeśli frakcja o kodzie CN 2901 10 00 ma służyć do celów energetycznych, sprowadzający ją podmiot musi posiadać koncesje na obrót paliwami ciekłymi. W przeciwnym razie wystarczy wpis do rejestru podmiotów przywożących.
Izobutan ma liczne zastosowania inne niż energetyczne, np. jako spieniacz i wypełniacz w sprayach.
UE nie zgodzi się na ograniczenie importu problematycznego komponentu?
Paweł Bielski ostrzega, że zakaz lub ograniczenie importu n-butanu skazałoby polski rynek LPG na import tylko z kierunku zachodniego, co wiązałoby się z konsekwencjami związanymi z ograniczonymi zdolnościami polskich terminali morskich i przepustowością kolei niemieckich.
Dodaje, że w skali całej Unii Europejskiej udział kierunku wschodniego w imporcie izobutanu to ok. 80%, a ograniczenia mogłyby uderzyć w całe branże, np. producentów piankowych otulin izolacyjnych do rur.
Ministerstwo Przemysłu uważa, że aby skutecznie zapobiec procederowi, konieczne jest rozszerzenie katalogu surowców i produktów objętych sankcjami na import z Rosji o n-butan o kodzie CN 2901 10. Unimot popiera działania mające na celu ograniczenie obchodzenia sankcji.
Jednak Paweł Bielski zauważa, że państwa unijne z rozwiniętym przemysłem chemicznym niekoniecznie zgodzą się na kolejne restrykcje. W przypadku wprowadzenia ograniczeń w przywozie n-butanów i izobutanów, wskazany byłby okres przejściowy, nie krótszy niż pół roku.
Z ostatnich danych Ministerstwa Przemysłu wynika, że w marcu do Polski trafiło około 16 tysięcy ton n-butanu z Rosji, co stanowi niecałe 11 proc. łącznego importu. Resort zapowiada kontynuację monitoringu importu.

Polecany artykuł: