Negocjacje Polska Czechy kopalnia Turów
We wtorek ważne spotkanie w sprawie kopalni Turów. Polska dyskutuje z Czechami w Warszawie. To kolejne spotkanie w tej sprawie przedstawicieli tych państw. O co chodzi? Najprościej rzecz ujmując, Czesi zarzucają polskiej stronie, że kopalnia w Turowie zagraża środowisku, a poprzez sąsiedztwo bliskie z Czechami zagraża ich przyrodzie, wodom i ludziom. W związku z tym w lutym 2021 r. ówczesny rząd czeski skierował do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) skargę przeciwko Polsce w sprawie zbliżenia kopalni Turów do swoich granic. Czesi twierdzili, że przesunięcie frontu wydobywczego kopalni zagraża dostępowi mieszkańców przy granicy do ujęć wody. Sugerowano także, iż Polska, przedłużając koncesje na wydobycie węgla brunatnego w Turowie, naruszyła unijne przepisy o ocenie odziaływania na środowisko. Skutek takich działań jest taki, że Polska miała wstrzymać wydobycie węgla w Turowie do zakończenia postępowania przed sądem UE. Zdaniem naszych przedstawicieli taki krok był niewykonalny. W związku z tym TSUE 20 września 2021 r. nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni. Polski rząd deklaruje, że płacić kary nie zamierza, zaś Komisja Europejska 13 stycznia poinformowała, że wysłała do Polski dwa wezwania do zapłaty kar dotyczących kopalni Turów. Jak dotąd nie otrzymała pieniędzy. KE poinformowała też, że jeśli nie otrzyma środków, potrąci je z funduszy europejskich, które są wypłacane Polsce.
Tymczasem okazuje się, że w Czechach, blisko granicy z Polską, jest kopalnia, która działała przez rok bez oceny środowiskowej. Jak poinformowała wiceprezes PGE Wanda Buk, wydana pod koniec grudnia decyzja nie została poprzedzona uzgodnieniami z Polską. Kopalnia należy do czeskiego koncernu energetycznego OKD.