We wtorek, w Polsat News rzecznik rządu - Piotr Müller, na połowę maja 2020 roku przewidział termin otwarcia salonów fryzjerskich i kosmetycznych, odnosząc się do akcji #ChceDoSalonu. - Otwieranie salonów fryzjerskich będzie tematem następnego etapu odmrażania gospodarki. Wszyscy chcielibyśmy uruchomienia kolejnych sektorów - mówił rzecznik rządu Piotr Müller w programie "Wydarzenia i Opinie". Według niego salony powinny zostać otwarte najprawdopodobniej w połowie maja. Symbolem ogólnopolskiej inicjatywy są zdjęcia z torbami na głowach, które Polacy licznie zamieszczają w internecie, aby przyspieszyć otwarcie salonów.
ZOBACZ TAKŻE: Odmrażanie gospodarki. Rząd otwiera GALERIE HANDLOWE! Zobacz, od kiedy
- Akcja #ChceDoSalonu to głos tysięcy fryzjerów i kosmetyczek, którym grozi bankructwo. Podanie przez rząd konkretnych terminów i przyspieszenie otwarcia salonów są tym, na czym zależy branży - komentuje deklaracje rządu Sebastian Maśka z Versum, inicjator akcji.
Jak wynika z danych, blisko 1/3 Polaków (32 proc.) wskazuje potrzebę wizyty u fryzjera i kosmetyczki jako najważniejszą do zrealizowania, zaraz po zniesieniu ograniczeń w związku z pandemią COVID-19. Jednocześnie tylko 20% deklaruje, że uda się np. do galerii handlowych po ich otwarciu. - Nie ignorujemy zagrożenia epidemiologicznego i nie chcemy go deprecjonować. Edukujemy i promujemy rozważny i bezpieczny powrót do pracy z klientami - dodaje Sebastian Maśka. Salony urody w Polsce nie mają możliwości zarabiania od 1 kwietnia 2020 roku. Przedłużanie tego stanu doprowadzi je do bankructwa i znacznego wzrostu bezrobocia w Polsce. W kraju działa ich ponad 100 tysięcy.
- Jeszcze przed oficjalnym zakazem, większość z nas solidarnie i z własnej inicjatywy zamknęła salony, pozbawiając się dochodów już w połowie marca. Teraz chcemy wrócić do pracy. Procedury higieniczne i dezynfekcyjne są w naszej branży znane i stosowane od zawsze. Specjaliści beauty są przygotowani do radzenia sobie z najwyższymi wymogami sanitarnymi, lepiej niż jakakolwiek inna branża niemedyczna. Dzisiaj, pozbawieni dochodów, fryzjerzy rozwijają rynek usług domowych, który nie jest bezpieczny dla nikogo. Prosimy, pozwólcie nam wrócić do pracy i bezpieczne usługi naszym klientom. W przeciwnym razie kilkaset tysięcy ludzi straci pracę – podkreśla w imieniu branży Dariusz Miłek z salonów Milek Design.