stracił nogę w wypadku na motorze

i

Autor: Reprodukcja/Katarzyna Zaremba stracił nogę w wypadku na motorze

Gigantyczne długi motocyklistów. Wszystko przez jazdę bez uprawnień

2017-07-12 16:18

Brak polisy OC może kosztować miliony. Tylko w 2016 r. liczba spowodowanych przez nich wypadków wzrosła o 7 procent. Często motocykliści, którzy są sprawcami wypadków i nie wykupili ubezpieczenia OC, wpadają w pętlę zadłużenia. Niekiedy kierowcy motorów muszą spłacać całe życie renty i odszkodowania dla osób, które ucierpiały z ich winy.

W 2016 r. ponad 6 tys. kierowców zostało przyłapanych na jeździe bez ważnego ubezpieczenia OC. Właściciel motocykla, skutera czy motoroweru, u którego zostanie stwierdzony brak aktualnego ubezpieczenia OC, musi zapłacić maksymalnie 670 zł kary, a dodatkowo – mandat. Jeżeli jednak motocyklista spowoduje wypadek, a nie wykupił polisy OC, poniesione przez niego wydatki będą niewspółmiernie wyższe. Przykładowo, delikwent powinien pokryć koszty zadośćuczynienia, odszkodowania czy renty wypłaconych ofierze wypadku. W przypadku niegroźnej stłuczki wystarczy, że sprawca ureguluje rachunek za naprawę uszkodzonego samochodu. Jeżeli jednak dojdzie do poważnego wypadku, zaczynają się schody.

ZOBACZ: Jaka kara grozi za brak ubezpieczenia OC?

Opłaty ofiary związane z wypadkiem pokrywa Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Nie jest to jednak worek bez dna, a instytucja może zwrócić się do sprawcy wypadku o zwrot wypłaconej kwoty. W rezultacie winny będzie musiał spłacić dług związany z tragedią z własnego portfela, nie wspominając oczywiście o wyrzutach sumienia. Nie mówimy tutaj o małych kwotach. Warto pamiętać, że regresy wobec nieubezpieczonych motocyklistów, którzy są sprawcami wypadku, a nie posiadali aktualnego ubezpieczenia OC, coraz częściej wynoszą ponad jeden milion złotych!

CZYTAJ: Zmiany w ubezpieczeniu OC w 2017 roku

Wartość średniego odszkodowania z polisy OC rośnie nieprzerwanie od 2013 roku. W 2016 r. było to już 6865 zł, podczas kiedy średnia cena polisy OC wyniosła 461 złotych – wynika z danych KNF i wyliczeń serwisu wyborcza.pl. Jednocześnie w ur. ofiary wypadków spowodowanych przez motocyklistów, kierowców skuterów i motorowerów zgłosiły blisko 8 tys. roszczeń z polis OC. Dla kierowcy jednośladu często oznacza to prostą drogę do pętli zadłużenia.

Przykład 1.
Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wypłacił zadośćuczynienie, odszkodowanie i rentę z tytułu szkód powstałych w konsekwencji wypadku, który miał miejsce z winy dwóch pijanych nastolatków na motocyklu. Łącznie EFG wypłacił 1,3 mln złotych. Teraz domaga się ich zwrotu.

Przykład 2.
1,1 mln zł długu ma rodzina pijanego nastolatka, który podczas przejażdżki na niezarejestrowanym motocyklu zabił rowerzystkę. Chłopak poruszał się motorem, który miał zamontowane tablice rejestracyjne z innego pojazdu.

Przykład 3.
Ponad 1 mln zł musi przeznaczyć na odszkodowanie i rentę dla sparaliżowanej ofiary wypadku motocyklista, który wykupił OC, ale był pijany w chwili prowadzenia pojazdu. W tym przypadku prawo jest bezlitosne i mówi wyraźnie, że ubezpieczyciel nie ponosi odpowiedzialności za czyny kierowcy, który spowodował wypadek pod wpływem alkoholu. Na taryfę ulgową nie mogą również liczyć osoby, które prowadziły pojazd bez prawa jazdy – obojętnie, czy straciło ono ważność, czy nigdy go nie dostali.

PATRZ: Jak dostać do 30 proc. zwrotu za ubezpieczenie OC i nawigację gratis w LINK4?

Pod koniec 2016 r. tylko 108,5 tys. kierowców motocykli, motorowerów i skuterów posiadało ubezpieczenie OC. Jednocześnie z danych policji wynika, że w tym czasie doszło do 2299 wypadkach drogowych z udziałem zmotoryzowanych kierowców jednośladów. W rezultacie zmarło 232 motocyklistów oraz 12 ich pasażerów, a obrażenia odniosło kolejnych 1846 motocyklistów i 221 pasażerów motorów.

Oprac. na podst. wyborcza.pl, lublin112.pl, radiopoznan.fm

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze