Przepis ograniczający produkcję mleka na jednego rolnika może wydawać się po prostu głupi, ale według Unii Europejskiej wprowadzenie limitów, tzw. kwot mlecznych, ma na celu regulację rynku mleka. Dzięki temu, że dany rolnik może sprzedać do skupu mniej mleka, zysk może osiągnąć większa liczba hodowców krów, którzy mają za surowiec zagwarantowaną taką cenę, aby nie być stratnym. Taki system ogólnie ma sprawiać, że nie będzie nadwyżek w produkcji mleka, ale tu właśnie zaczyna się problem.
ZOBACZ TEŻ: Rosyjskie embrago niegroźne. Po roku rekordowy eksport
Jeśli rolnik sprzeda do skupu więcej mleka, niż powinien, później musi zapłacić karę. A mowa o pieniądzach niebagatelnych, bo w samym tylko Lubuskiem łączna kwota kar wynosi 4 mln zł. W całej Polsce kary będzie musiało zapłacić 30 tys. hodowców krów. Jednym z nich jest pan Mariusz z gminy Krzeszowice, który rocznie jest w stanie wyprodukować 200 tys. litrów mleka więcej, niż zakłada narzucony mu limit. W tym roku będzie musiał przez to zapłacić karę wynoszącą aż 100 tys. zł.
ZOBACZ TEŻ: Za paczkę papierosów zapłacisz ponad 40 zł?
Pan Mariusz nie rozumie tego stanu rzeczy. Mówi, że przecież już poniósł koszty, produkując mleko, a skoro zostało przyjęte do skupu, kupione przez klientów i wypite, wszystko powinno być w porządku. - Jak widać, na systemie korzystają wszyscy, tylko rolnik traci – podsumowuje pan Mariusz i zapowiada, że sprzeda 70 swoich krów i przerzuci się na produkcję zbóż.
Źródło: TVP Info, natemat.pl
Głupie prawo, ale prawo? Rolnicy płacą ogromne kary, bo sprzedali za dużo mleka!
2015-08-10
14:55
Kwoty mleczne - to hasło spędza sen z powiek wielu rolnikom, którzy muszą zapłacić kary wynoszące nawet kilkaset tysięcy złotych. Dlaczego? Bo wyprodukowali za dużo mleka. To efekt unijnych limitów produkcyjnych.