Złoto bije rekordy cen
Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl,Grupa Goldenmark pisze w komentarzu, że rok 2025 zapisze się w historii rynków finansowych jako czas bezprecedensowego wzrostu cen złota. W ciągu zaledwie 15 tygodni kruszec ustanowił aż 24 rekordy cenowe, przekraczając pod koniec ubiegłego tygodnia pułap 3245 dolarów za uncję. To oszałamiający wynik, który budzi zarówno entuzjazm inwestorów, jak i obawy o stabilność globalnej gospodarki.
W ubiegłym tygodniu cena złota po raz pierwszy w historii przekroczyła barierę 3200 dolarów za uncję, by w miniony piątek osiągnąć szczyt na poziomie 3245 USD/oz. Również początek nowego tygodnia przyniósł wysokie notowania – w poniedziałek 14 marca o godzinie 9:30 za uncję złota trzeba było zapłacić około 3230 dolarów.
Wzrosty te, jak podkreślają analitycy, są odzwierciedleniem narastającej niepewności geopolitycznej, niestabilności rynków akcji oraz rosnącej nieufności względem dolara amerykańskiego i obligacji skarbowych USA. Inwestorzy, szukając bezpiecznych aktywów, masowo kierują swój kapitał w stronę złota, windując jego cenę na niespotykane dotąd poziomy.
W centrum zainteresowania inwestorów znajdują się nie tylko sztabki złota, ale także inne metale szlachetne, takie jak srebro, platyna i pallad. Analitycy wskazują, że metale te mają obecnie większy potencjał wzrostowy ze względu na niższą bazę i rosnące zapotrzebowanie przemysłowe.
Wojna handlowa USA-Chiny podbija ceny złota
Eskalacja napięć handlowych między USA a Chinami jest jednym z głównych czynników napędzających wzrost cen złota. Po tzw. "Dniu Wyzwolenia", kiedy administracja Donalda Trumpa wprowadziła cła sięgające nawet 145% na towary z Chin, niepewność na rynkach finansowych osiągnęła zenit.
Chociaż taryfy na inne kraje zostały czasowo zawieszone na 90 dni (z obniżeniem do 10%), to nie uspokoiło to nastrojów inwestorów. Gwałtowne wahania na giełdach stały się codziennością, a indeks VIX („indeks strachu”) przez większą część kwietnia utrzymywał się powyżej poziomu 25, co świadczy o podwyższonym poziomie obaw.
Eksperci branżowi podkreślają, że Stany Zjednoczone stały się dla rynków finansowych źródłem niepewności, co skłania inwestorów i instytucje finansowe do poszukiwania bezpiecznych przystani dla kapitału. Złoto, jako tradycyjny "bezpieczny port", zyskuje w takich warunkach na wartości.
Chiński pozbędą się długu wobec USA?
Chiny systematycznie zmniejszają swoje zaangażowanie w obligacje skarbowe USA. Od 2022 roku wartość posiadanych przez nie obligacji spadła z ponad 1 biliona dolarów do poziomu 761 mld dolarów – najniższego od wielu lat. Mimo to, Chiny pozostają drugim największym, po Japonii, posiadaczem amerykańskiego długu.
Coraz częściej pojawiają się spekulacje, że w odwecie za nałożone cła Chiny mogą kontynuować wyprzedaż amerykańskiego długu. Taki scenariusz mógłby doprowadzić do gwałtownego wzrostu rentowności obligacji oraz kosztów obsługi długu, co stanowi jeden z największych problemów USA.
Część środków uzyskanych ze sprzedaży obligacji może być reinwestowana przez Państwo Środka w złoto, co dodatkowo napędza globalny popyt na ten surowiec. Choć tzw. „opcja nuklearna” – czyli masowa wyprzedaż amerykańskiego długu – wydaje się mało prawdopodobna, sam trend budzi niepokój na Wall Street.
Niemcy chcą odzyskać swoje złoto z USA
Berlin coraz głośniej mówi o potrzebie odzyskania 1200 ton złota zdeponowanego w nowojorskim skarbcu Rezerwy Federalnej. Dyskusja ta toczy się w kontekście rosnącej nieufności wobec USA jako stabilnego partnera finansowego. Nowy niemiecki rząd, zdominowany przez CDU, rozważa nawet audyt przechowywanego kruszcu.
W latach 2013-2020 Niemcy zdołały sprowadzić do kraju ponad 670 ton złota z Londynu i Paryża. Choć operacja repatriacji całego kruszcu z USA byłaby logistycznie trudna i czasochłonna, naciski polityczne w tym kierunku rosną, szczególnie ze strony nowej koalicji rządzącej pod przewodnictwem Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej.
Niemcy posiadają drugie największe rezerwy złota na świecie, ustępując pod tym względem jedynie USA. Nasi zachodni sąsiedzi zgromadzili 3351,5 ton kruszcu, z czego około 1200 ton znajduje się w nowojorskim skarbcu Fed. Proces repatriacji niemieckiego złota ruszył w 2013 roku. Do 2020 roku ściągnięto 300 ton z Londynu oraz 374 tony z Paryża.
Srebro również może osiągnąć rekordowe poziomy?
Analitycy wskazują, że chociaż złoto osiąga rekordowe poziomy, inne metale szlachetne również mogą mieć obecnie większy potencjał wzrostowy. Szczególnie interesująco przedstawia się sytuacja srebra, na którego niekorzyść działają cła. W ostatnich dniach traciło dość znacząco, a wskaźnik Gold/Silver Ratio jest najwyższy od lipca 2020 roku.
Przekroczył on już poziom 100 punktów, co oznacza, że potrzeba ponad 100 uncji srebra, aby kupić jedną uncję złota. W przeszłości tak wysoki wskaźnik pojawiał się jedynie w okresach największych kryzysów gospodarczych i geopolitycznych. Sygnał ten może wskazywać na niedowartościowanie srebra.
Szczególnie w obliczu jego rosnącego wykorzystania przemysłowego oraz ograniczeń w podaży. W dalszym ciągu podaż srebra nie zaspokaja popytu na ten metal, co oznacza, że z punktu widzenia analizy fundamentalnej srebro w dalszym ciągu posiada potencjał wzrostowy.
LBMA uspokaja, inwestorzy w niepewności
Podczas "Forum przyszłości metali szlachetnych", czyli konferencji, na której spotykają się najważniejsi przedstawiciele i eksperci rynku metali szlachetnych w Europie, zorganizowanej w tym roku po raz pierwszy we Frankfurcie, Ruth Crowell z London Bullion Market Association uspokajała, że doniesienia o globalnych niedoborach złota są przesadzone.
Zdaniem LBMA, problemy z dostępnością niektórych produktów mają charakter głównie logistyczny i wiążą się z trudnościami w bezpiecznym transporcie dużych ilości kruszcu między kontynentami oraz procesem dostosowania form złota (np. przerabianie większych sztabek na mniejsze) do aktualnego popytu na rynku.
Równolegle, srebro i inne metale mogą stać się głównymi beneficjentami obecnego cyklu koniunkturalnego. Na wspomnianej konferencji we Frankfurcie, Nicky Shiels z MKS Pamp przewidywała również wzrosty cen platyny, palladu i rodu, wskazując na rosnące zapotrzebowanie przemysłowe i obecne, relatywnie niskie wyceny tych metali.
Niepewność pozostaje głównym hasłem dominującym na rynkach metali szlachetnych. Inwestorzy, szukając bezpiecznych przystani, coraz chętniej lokują środki w aktywa materialne o ograniczonej podaży. Choć złoto osiąga historyczne szczyty, to zdaniem wielu analityków nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa.
Źródło: Komentarz Michała Teklińskiego, eksperta rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark

Polecany artykuł: