Szef resortu wierzy, że po niedzielnym referendum, porozumienie z wierzycielami zostanie osiągnięte. Wówczas Europejski Bank Centralny będzie w stanie odkręcić z kurkiem dla Grecji, co pozwoli odbudować płynność w systemie finansowym.
Zobacz również: Dlaczego Grecja bankrutuje? Życie na kredyt i dodatek za mycie rąk
- Możemy podać się do dymisji, jednak zrobimy to w duchu współpracy z tymi, którzy przejmą pałeczkę - oświadczył szef resortu finansów. - Uważamy, że werdykt narodu powinien być respektowany - przyznał Warufakis.
Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez Grecką Opinię Publiczną (GPO), 47 proc. Greków planuje zagłosować na "tak", 43 proc. jest przeciwnego zdania, a prawie 10 proc. nie ma zdania w tej sprawie.
5 lipca obywatele Grecji wezmą udział w ogólnokrajowym referendum, w którym odpowiedzą na pytanie o przyjecie porozumienia proponowanego przez tzw. wielką trójkę (KE, MFW, EBC), w zamian za szereg reform niezbędnych do naprawy finansów państwa.
Źródło: "Puls Biznesu", TVN24 BiŚ