Grecja chce porozumienia, ale dzień po referendum. Rząd nie wyklucza dymisji

2015-07-02 13:33

Minister finansów Grecji Yanis Warufakis zapowiedział w publicznej telewizji, że Ateny są gotowe zaakceptować nawet ciężkie warunki nowego programu pomocy, jeśli w zamian Ateny dostaną gwarancje, że zadłużenie kraju będzie spłacalne. Warufakis dodał też, że jeśli w niedzielnym referendum Grecy zagłosują za reformami w zamian za kolejne pożyczki, rząd w Atenach jest w stanie podać się do dymisji.

Szef resortu wierzy, że po niedzielnym referendum, porozumienie z wierzycielami zostanie osiągnięte. Wówczas Europejski Bank Centralny będzie w stanie odkręcić z kurkiem dla Grecji, co pozwoli odbudować płynność w systemie finansowym.

Zobacz również: Dlaczego Grecja bankrutuje? Życie na kredyt i dodatek za mycie rąk

- Możemy podać się do dymisji, jednak zrobimy to w duchu współpracy z tymi, którzy przejmą pałeczkę - oświadczył szef resortu finansów. - Uważamy, że werdykt narodu powinien być respektowany - przyznał Warufakis.

Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez Grecką Opinię Publiczną (GPO), 47 proc. Greków planuje zagłosować na "tak", 43 proc. jest przeciwnego zdania, a prawie 10 proc. nie ma zdania w tej sprawie.

5 lipca obywatele Grecji wezmą udział w ogólnokrajowym referendum, w którym odpowiedzą na pytanie o przyjecie porozumienia proponowanego przez tzw. wielką trójkę (KE, MFW, EBC), w zamian za szereg reform niezbędnych do naprawy finansów państwa.

 

Źródło: "Puls Biznesu", TVN24 BiŚ

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze