Zatęskniliśmy za swobodą, bezpieczeństwem i beztroską. Doceniliśmy możliwości sprzed pandemii. Teraz, kiedy obostrzenia w dużej mierze zniesiono, nareszcie można skorzystać z uroków przyrody. Nie chodzi o dalekie wyprawy za miasto. Wystarczy to, co mamy wokół, bo jeszcze niedawno nawet tu, blisko, nie można było się spotykać, a o urządzeniu grilla nie było mowy. Tegoroczny długi weekend majowy nie był najładniejszy, ale jest szansa, że czerwcowy nam to wynagrodzi. Możemy grillować na własnej działce lub w ogródku, a także na terenach rekreacyjnych leżących w obrębie miasta lub poza nim. Do grillowania wyznaczone są głównie miejsca położone nad rzekami, jeziorami lub mniejszymi zbiornikami wodnymi. Jeśli planujemy wybranie się nad rzekę, dziki staw lub jezioro, musimy sprawdzić, czy nie leżą one na terenach objętych ochroną, nieprzeznaczonych do biwakowania, a zatem i grillowania.
Uwaga na pożary
Oczywiście odpada grillowanie w lesie, choćby to był prywatny zagajnik lub kilka rosnących blisko siebie sosen na prywatnej działce. W tym wypadku trzeba wykazać się wyobraźnią, bo nawet lekki wiosenny wiatr może szybko przemieścić żarzące się drobiny z grilla w korony drzew, a jeśli te się zajmą, przeniesienie pożaru na dach domu może się skończyć tragicznie. Bezpieczniejsze do grillowania są działki z niskimi drzewami liściastymi lub słabo zadrzewione.
W głuszy za miastem
Nie polecamy grillowania na terenach poza miastem, jeśli nie są oznakowane jako przeznaczone do biwakowania. Wydaje się, że w głuszy i trawiastej dziczy unikniemy kłopotów, ale pamiętajmy, że strażnik lub policjant potrafią pojawić się znikąd, jakby cały czas ukrywali się w zaroślach. W takich miejscach nie chodzi tylko o niebezpieczeństwo zaprószenia ognia, ale i o płoszenie ptaków, które mają gniazda w trawie. Trzeba pamiętać, że trwają ich gody i znoszenie jajek, a niektóre gatunki zdążyły już dochować się piskląt. Nieodpowiedzialne zachowanie może spowodować, że spłoszone ptaki po naszym odejściu już nie wrócą do gniazd. Mandat za rozpalanie ogniska lub grilla w terenie, na którym jest to zakazane wynosi najczęściej 500 zł, ale rośnie, kiedy nasze działanie spowoduje szkody. Może się też okazać, że teren, na którym urządziliśmy grilla, należy nie do gminy, ale do prywatnego właściciela, a on może nas oskarżyć o niszczenie prywatnej własności.
Na działce
Urządzając grilla na działce otoczonej innymi działkami, warto pamiętać o tzw. immisjach, czyli skutkach naszych działań odczuwalnych na gruncie sąsiedzkim. Dym i zapach przypiekanego mięsa mogą przeszkadzać innym. Dla nas to część przyjemności grillowania, ale np. dla wegetarian oraz dla tych, którzy długi czerwcowy weekend spędzają przy wystawionym do ogrodu stole lub w hamaku, może to być udręką. Warto więc zapytać sąsiadów, czy nie będą przeszkadzały im zapachy związane z grillowaniem. Jest duża szansa, że nie, będzie więc można bez obawy oddać się pieczeniu kiełbasek. Warto wiedzieć, że mandat za immisję, w zależności od jej skutków wynosi od 50 nawet do 5 tys. zł! Zgodnie z prawem, jeśli nasza działka graniczy z innymi działkami, nie możemy emitować zapachów, wylewać nieczystości, podtapiać gruntu, a nawet wywoływać immisji akustycznych, a więc głośno puszczać muzyki. Trzeba pamiętać, że to, co podczas grillowania będzie miłe naszym uszom, może przeszkadzać naszym sąsiadom w popołudniowej drzemce lub czytaniu na leżaku. Oczywiście wszystko jest możliwe w granicach rozsądku, bo w ciągu dnia i wieczorem nie musi być cicho jak w nocy.
ZOBACZ: Stwórz łąkę w ogrodzie. Te rośliny przyciągają motyle
Wojna balkonowa
Z powodu wspomnianych immisji zabronione jest grillowanie na własnym czy cudzym balkonie, choćbyśmy wiedzieli, że najbliżsi sąsiedzi wyjechali. Dym z grilla brudzi okoliczne, także cudze szyby. Co więcej, wdziera się przez szczeliny w szybach, otwarte okna i lufciki do mieszkań sąsiadów, gdzie zasmradza firanki, zasłony, a nawet ubrania w szafach. Po powrocie sąsiedzi mogliby zgłosić trudne do wywietrzenia niechciane zapachy i osmalenie szyb do spółdzielni lub dzielnicowego, a to wstęp do mandatu w wysokości 500 zł za immisje (immisją jest tu dym, który docierał do cudzych okien i mieszkań). Jeśli nie będzie przeszkadzać to sąsiadom, można urządzić grilla na tarasie domu.
Co z resztką obostrzeń pandemicznych
Obostrzenia nadal są utrzymywane, jednak w mniejszym stopniu. Na świeżym powietrzu może się zebrać grupa nawet 20 osób, bez maseczek, bo obowiązek ich zakładania na dworze już zniesiono. Należy jednak starać się zachować dystans społeczny 1,5 metra odległości w kolejce z tacką po swoją porcję, jak i między ogrodowymi fotelami, czy na ławkach. Goście, których zaprosimy na grilla nie muszą już być spokrewnieni. Można zaprosić kogo dusza zapragnie, najlepiej jednak, aby były to osoby zaszczepione.
Grill przy ognisku
Grillowanie wieczorne niektórym osobom wydaje się niepełne bez ogniska. Warto więc wiedzieć, że nawet za rozpalenie ogniska we własnym ogrodzie, na własnej posesji, można dostać mandat.
Stanie się tak, jeśli:
1. Rozpalając ognisko, złamiemy lokalne przepisy zabraniające rozpalania ognisk (najczęściej obowiązują one w dużych miastach).
2. Grillując lub paląc ogień, zakłócamy korzystanie z nieruchomości sąsiednich, o czym mówi artykuł 144 Kodeksu wykroczeń.
3. Rozpalając ogień na działce czy podwórku, możemy złamać artykuł 145 Kodeksu wykroczeń mówiący o „zanieczyszczaniu lub zaśmiecaniu miejsc dostępnych dla publiczności” (chodzi tu o dym i popiół). Za każde z tych wykroczeń grozi 500 zł mandatu.
Warto wiedzieć:
*Znacznie mniej dymu wytwarza ognisko z drewna opałowego lub kominkowego (o niskiej wilgotności).
*Grilla przenośnego ustawmy z dala od budynku, wiat ogrodowych, małej architektury oraz granicy działki. Złamiemy prawo, jeśli odległość od granicy lasu będzie mniejsza niż 100 metrów. Do ognia grilla stosuje się przepisy analogiczne do ognisk, a one mówią, że nie możemy rozpalać ognia w odległości mniejszej niż 4 metry od granicy działki.
*Na terenie ogródków działkowych zdarza się opiekanie potraw na grillu z wykorzystaniem odpadów zielonych. Grozi za to mandat do 500 zł, bo opał do rozpalenia ogniska lub grilla musi być zgodny z prawem (drewno, podpałka itp.).
Rodzaje grilla i ceny
*Węglowy: prosty w obsłudze, dymi, z pokrywą (grillowanie mniej zdrowe) lub bez. Cena od ok. 100 zł. Za grill z żeliwnym rusztem, pokrywą oraz wkładem, który można wymieniać np. na kamień do pizzy zapłacimy 450-500 zł.
*Gazowy: obsługiwany jak kuchenka, można go regulować, łatwy w czyszczeniu. Koszt od 230 zł za grill na nóżkach mieszczący się w bagażniku, za bardziej profesjonalny sprzęt, np. duży grill przenośny 5-palnikowy zapłacimy od 1,5 do 2,5 tys.
*Elektryczny: bardzo bezpieczny, nie dymi, ale wymaga zasilania prądem. Koszt dużego grilla stojącego to ok. 200 zł, w opcji rozkładanej ok. 350 zł.
*Jednorazowy: cena od 7,50 do 20 zł.