- Większość pieniędzy przekazuję żonie. Ona najlepiej wie jak nimi gospodarować – uśmiecha się w rozmowie z „Super Expressem” Marcin. Teraz muzyk, który jest również prowadzącym hit Polo Tv „Disco Star”szykuje się do trasy koncertowej. Od dwóch lat z powodzeniem prowadzi także własną agencję koncertową Diamond Music.
- Zrezygnowałem z biznesu modowego. 90 proc. mojego czasu wciąż wypełnia zespół Boys i koncerty, a reszta to agencja koncertowa Diamond Music. Mam pod swoimi skrzydłami kilku wykonawców. W tym momencie skupiamy się głownie na promocji Luka Rosi, w którym pokładamy duże nadzieje – opowiada nam Miller.
A co zrobiłby z 10 tys. złotych, które przyszłyby mu lekką ręką?
- Jakbym znalazł 10 tys. na ulicy, to oddałbym na hospicjum lub inny cel charytatywny, ale gdybym wygrał gdzieś 20 mln, to mógłbym się zastanawiać. Generalnie szanuję każdą złotówkę, ale mam z czego żyć – tłumaczy Miller.
Nie kolekcjonuje też drogich aut, jak wiele gwiazd show-biznesu.
- Jeżdżę toyotą yaris. Znam kolegów, którzy kupują porsche czy ferrari. Ja już z tego wyrosłem. Mnie to nie pociąga, podobnie jak nadmierna prędkość. Jeżdżę przepisowo, 70 km/h, albo 90 km/h, autostrada 140 km/h. Lubię czasem wkurzać innych kierowców, jak mi mrugają światłami, a ja jadę bezpiecznie. Niech się inni spieszą i rozbijają. Ja mam prawie 50 lat i bardzo doceniam życie – zapewnia wokalista Boys.
Samochód, którym jeździ Miller faktycznie potwierdza nieprzywiązanie gwiazdora do pieniędzy. Toyota Yaris jest autem ze średniej półki. Przypomnijmy, że inny popularny wokalista, Sławomir Zapała lansuje się, twierdząc, że jeździ Golfem III (KLIKNIJ I ZOBACZ ZDJĘCIA TEGO SAMOCHODU), choć tak naprawdę jego autem jest warte kilkadziesiąt tysięcy złotych, luksusowe audi q7.